8 listopada 2024

loader

Czy Lewandowski zagra z Realem?

W środę o 20:45 rozpocznie się pierwszy ćwierćfinałowy mecz Bayernu Monachium z Realem Madryt. Ona zespoły przystąpią do niego w osłabionych składach. Do ostatniej chwili niepewny też będzie występ Roberta Lewandowskiego.

Kapitan reprezentacji Polski nabawił się urazu barku w sobotnim meczu ligowym z Borussią Dortmund. Zdołał jeszcze wykonać skutecznie rzut karny i chwilę potem zszedł z boiska, co kibice na trybunach skwitowali wymownym milczeniem. Zaraz po meczu Lewandowski zapewniał, że uraz nie jest poważny i na środowy mecz z Realem Madryt będzie gotowy, w poniedziałek trenował tylko indywidualnie, zaś we wtorek pojawił się na zajęciach z drużyną, ale opuścił je po już po kwadransie. Trudno zatem stwierdzić w jakim naprawdę stanie znajduje się jego bark i czy będzie w stanie zagrać przeciwko „Królewskim”.
Nad Monachium zaciążyła jednak atmosfera niepewności. Miejscowe media na czołówkach podawały najświeższe doniesienie o stanie zdrowia polskiego napastnika, cytowane później także po naszej stronie Odry. Jak zwykle w takich sytuacjach uaktywnili sie obaj agenci Lewandowskiego. Tym razem jednak bardziej radykalny okazał sie Niemiec, Maik Barthel, który na łamach „Bilda” zarzucił piłkarzom Borussii, e celowo polowali na kości Lewandowskiego. Jego polski współpracownik Cezary Kucharski łagodził te zarzuty twierdząc, że gracze z Dortmundu nie chcieli zrobić „Lewemu” krzywdy, tylko maksymalnie uprzykrzyć mu życie, a jedynie nieczystymi metodami mogli go powstrzymać. W strzelaniu goli mu nie przeszkodzili, bo napastnik Bayernu trafił dwukrotnie i w klasyfikacji strzelców Bundesligi wyprzedził snajpera Borussii Pierre’a-Emericka Aubameyanga. Kapitan reprezentacji Polski w tym sezonie Bundesligi już po raz dziewiąty strzelił więcej niż jednego gola. „Dwupaków” uzbierał sześć, do tego dorzucił trzy hat-tricki.
Rzecz w tym, że Lewandowskiemu bardziej zależy na wygraniu w tym sezonie Ligi Mistrzów niż na zdobyciu po raz trzeci w karierze korony króla strzelców. Dlatego zapewne w środowej potyczce z „Królewskimi” wystąpi mimo kłopotów z barkiem. Decyzji w tej sprawie sam jednak nie podejmie. Trener Carlo Ancelotti i szefowie bawarskiego klubu będą musieli rozważyć czy w interesie klubu leży szafowanie zdrowiem polskiego piłkarza. Z drugiej jednak strony Bayern bez Lewandowskiego, z ledwie wyleczonymi po urazach Thomasem Muellerem i Manuelem Neuerem, może nie dać rady Realowi już na Allianz Arenie, co raczej przekreśliłoby szanse monachijskiej jedenastki na awans do półfinału, bo przecież rewanż na Santiago Bernabeu już za tydzień.
W Bayernie panował jednak przez te ostatnie dni zadziwiający spokój. Nie można jednak wykluczyć, że to tylko element wojny psychologicznej z Realem. Jak sprawa naprawdę wygląda, przekonamy się w środę o 20:45.

trybuna.info

Poprzedni

O poglądach i bezpoglądziu

Następny

Atak chemiczno-polityczny: dzieje precedensu