’@dbulandshold – Twitter
We wtorek i środę europejskie drużyny narodowe rozegrały ostatnie spotkania w drugiej serii gier eliminacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw świata w Katarze. O krok od awansu są niepokonani w grupie F Duńczycy, którzy w sześciu meczach strzeli 22 gole nie tracąc żadnego. W równie dobrej sytuacji są prowadzący w grupie D Francuzi.
Europejskie eliminacje do finałów mistrzostw świata w 2022 roku przekroczyły półmetek. Do rozegrania pozostały dwie serie spotkań, w październiku i listopadzie. W najlepszej sytuacji przed finiszem rozgrywek są prowadzący w grupie F z kompletem 18 punktów po sześciu spotkaniach Duńczycy. We wtorek półfinaliści tegorocznych mistrzostw Europy rozgromili u siebie zespół Izraela 5:0, poprawiając swój niesamowity bilans bramkowy na 22:0! Drugą lokatę w tej grupie zajmują Szkoci, ale mają do Duńczyków już 7 punktów straty, a w perspektywie jeszcze mecz z nimi, który zapewne będzie już o nic, bo wcześniej „Duński dynamit” zapewne zmiecie z boiska drużyny Mołdawii, Austrii i Wysp Owczych i przepustkę na mundial w Katarze wywalczy sobie zapewne już w październiku.
Na zwycięską ścieżkę w grupie D wkroczyli w końcu aktualni mistrzowie świata Francuzi, którzy wprawdzie także są jak dotąd niepokonani, tylko że z sześciu rozegranych przez siebie meczów wygrali połowę, a resztę zremisowali. W ostatnim wrześniowym spotkaniu pokonali jednak aspirującą do walki o drugą lokatę Finlandię 2:0 i z dorobkiem 12 punktów umocnili się na pierwszym miejscu w grupie, ale drugi w tabeli zespół Ukrainy (5 pkt) ma o jeden mecz rozegrany mniej, a trzeci w stawce Finowie (też mają 5 pkt) aż dwa mecze. Wątpliwe jednak aby ekipa Francji dała im się wyprzedzić.
Pokaz mocy w ostatnim spotkaniu wrześniowej serii gier dała w grupie G reprezentacja Holandii, gromiąc prowadzącą po pięciu kolejkach drużynę Turcji aż 6:1. Pomarańczowi dzięki tej wysokiej wygranej awansowali na pierwsze miejsce, ale mają tyle samo punktów co druga Norwegia (13), a tylko dwa „oczka” mniej od Turków. Te trzy zespoły między sobą rozstrzygną, który pojedzie na mundial z pierwszego miejsca, a który będzie musiał o to powalczyć w barażach.
W grupie A na czoło tabeli z dorobkiem 13 punktów wskoczyli Portugalczycy, którzy mimo osłabienia absencją pauzującego za kartki Cristiano Ronaldo bez trudu pokonali 3:0 outsidera grupy Azerbejdżan. Druga w stawce ekipa Serbii ma do nich wprawdzie tylko dwa punkty straty, lecz w perspektywie wyjazdowe starcie z Portugalią na jej terenie (u siebie zremisowali z tym zespołem 2:2), tak więc z tej grupy raczej na pewno awansują Portugalczycy, a Serbowie zagrają w barażach.
Efekt „nowej miotły” zadziałał w reprezentacji Niemiec. Pod wodzą nowego selekcjonera kadry Hansiego Flicka niemiecki zespół pokonał Liechtenstein 2:0, Armenię 6:0 oraz Islandię 4:0, dzięki czemu z 15 pkt na koncie wyszedł na prowadzenie w grupie J i ma już cztery punkty przewagi nad drugą w tabeli drużyną Armenii. Ale Ormianie nie mogą być jeszcze pewni utrzymania chociaż drugiej lokaty, bowiem tuż za plecami mają ścigające ich zespoły Rumunii i Macedonii Północnej.
W grupie E prowadzi Belgia, która w sześciu meczach zgromadziła 16 punktów i ma już awans do mundialu de facto w kieszeni, bo mogąca jeszcze dogonić belgijski zespół ekipa Walii w ostatnim spotkaniu wrześniowej serii gier tylko zremisowała bezbramkowo z ostatnią w grupie Estonią i chociaż ma dwa rozegrane mecze mniej od Belgii, to teraz nawet jeśli je wygra to i tak już na fotel lidera się nie wciśnie. W tej grupie z pierwszej pozycji na pewno awansuje Belgia. Skomplikowana jest natomiast sytuacja w grupie H. Na czele są zespoły Chorwacji i Rosji, które mają po 13 pkt na koncie i cztery „oczka” przewagi nad trzecią w tabeli Słowacją i już sześć na czwartą Słowenią. Wygląda na to, że to Rosjanie i Chorwaci między sobą stoczą walkę o bezpośredni awans na mundial.
W grupie B pierwsze miejsce zajmują Hiszpanie i zapewne tak już zostanie do końca zmagań w tej grupie. Ścigający się z nimi Szwedzi w ostatnim wrześniowym meczu nieoczekiwanie przegrali z przeciętnie dotąd spisującą się Grecją 1:1 i chociaż mają dwa mecze mniej na koncie, to oba muszą bezwzględnie wygrać, żeby dogonić Hiszpanów w liczbie punktów. I mają jeszcze w perspektywie wyjazdową potyczkę z tym zespołem (u siebie Szwedzi pokonali Hiszpanię 2:1), dlatego faworytem do awansu z tej grupy jest hiszpańska drużyna.
Podobnie wygląda sytuacja w grupie C, w której na czele znajdują się aktualni mistrzowie Europy Włosi. Naciskają na nich Szwajcarzy, którzy mają sześć punktów mniej, ale też dwa spotkania mniej na koncie, lecz czeka ich jeszcze wyjazdowa potyczka z ekipą Italii, więc chyba nawet oni nie mają złudzeń, że czekają ich baraże.