19 września 2024

loader

Fińska biegaczka dokuczyła Johaug

Norweski dziennik „Dagbladet” donosi ze zgrozą, że fińska biegaczka Aino-Kaisa Saarinen, może pogrążyć walczącą o łagodny wyrok Therese Johaug.

Proces w sprawie dopingu Therese Johaug zakończył się kilkanaście dni temu i teraz norweska biegaczka czeka na werdykt. W trakcie składania wyjaśnień twardo trzymała się wersji, że jest niewinna, bo przecież posłuchała zaleceń lekarza kadry, a w jej kontrakcie z norweską federacją narciarską jest zapis, że ma bezwzględny obowiązek się do nich stosować. Wersję Johaug potwierdził Fredrik Bendiksen, były już lekarz reprezentacji Norwegii, który zapewnił, że trefną maść na poparzenia, „Trofodermin”, kupił w aptece w Livigno, ale nie zauważył na opakowaniu ostrzeżenia dopingowego, a nie mógł skonsultować składu z farmaceutą, gdyż ten nie znał języka angielskiego. Ta linia obrony była zdaniem norweskich mediów skuteczna i przekonała orzekających o jej winie sędziów. Nieoczekiwanie jednak wersję Bendiksena i Johaug podważyła fińska biegaczka Aino-Kaisa Saarinen.
W skandynawskich mediach pojawiły się niedawno jej wypowiedzi, że tuż po wykryciu dopingu u Johaug była akurat w Livigno i wraz z kolegą z kadry Samim Jauhojarvim poszła do tamtejszej apteki żeby sprawdzić tę wersję. Gdy poprosiła o „Trofidermin” farmaceuta od razu poinformował ją o tym, że maść zawiera doping i nie może być stosowana przez czynnych zawodników. Pokazał też ostrzeżenie na opakowaniu.
Ta informacja podważa wersję podaną przez Johaug i potwierdzoną przez Bendiksena. Nie wiadomo jednak czy wpłynie na werdykt w tej sprawie. Norweskiej biegaczce grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja, ale panuje powszechne przekonanie, że otrzyma znacznie łagodniejszy wyrok i zdąży wrócić na trasy jeszcze przed przyszłorocznymi igrzyskami.

trybuna.info

Poprzedni

Błaszczykowski w dołku

Następny

Awantury i podejrzenia