8 listopada 2024

loader

Islandia w rozpaczy

Kibice piłkarscy w tym wyspiarskim kraju nie mogą pogodzić się z wieścią, że kochany przez nich i szanowany Szwed Lars Lagerback porzucił ich drużynę narodową i podjął się prowadzenia kadry Norwegii.

Lagerback zbulwersował piłkarskich fanów nie tylko w Islandii, ale też w swojej rodzinnej Szwecji oraz w Norwegii. Islandczycy jego decyzję o rezygnacji z prowadzenia reprezentacji ich kraju przyjęli z rozpaczą, bo liczyli, że mimo wcześniejszych zapowiedzi o odejściu po Euro 2016 jednak zmieni zdanie i poprowadzi reprezentację do kolejnego historycznego sukcesu, czyli awansu do finałów mistrzostw świata. Szwedzki szkoleniowiec pozostał jednak nieczuły na prośby islandzkich kibiców i po mistrzostwach Europy wrócił do ojczyzny. A na odchodnym zapewniał, że ma już 68 lat, jest zmęczony i przechodzi na zasłużoną emeryturę. To dlatego informacja, że teraz przyjął ofertę norweskiej federacji piłkarskiej i podjął się poprowadzenia drużyny narodowej tego kraju wywołała na „wyspie gejzerów” negatywne reakcje. Islandzcy kibice swoją wściekłość wyładowują we wpisach na portalach społecznościowych, a najłagodniejszym epitetem jakim obdarzają Lagerbacka jest określenie „zdradliwy emeryt.
Równie nieprzychylnie decyzję Lagebacka przyjęto w jego rodzinnej Szwecji. A to dlatego, że działacze szwedzkiej federacji po jego powrocie do kraju złożyli mu ofertę poprowadzenia reprezentacji „Trzech Koron”, dla której po odejściu Erika Hamrena szukali nowego selekcjonera. Lagerback, który był już trenerem szwedzkiej kadry w latach 2000-2009, propozycje rodzimej federacji jednak odrzucił, używając zresztą takich samych argumentów jakich użył odmawiając Islandczykom. Dlatego wieść, że teraz przyjął ofertę Norwegów, wywołała w Szwecji równie burzliwe reakcje kibiców.
Co ciekawe, w Norwegii nominację Lagerbacka przyjęto chłodno. „To niesłychane, aby nowym selekcjonerem naszej drużyny narodowej był Szwed, w dodatku mieszkający w Szwecji bez zamiaru przeniesienia się do Norwegii” – komentowały tamtejsze media, odświeżając przy tej okazji istniejące od pokoleń i wciąż silne w obu krajach animozje norwesko -szwedzkie. „Od dziecka jesteśmy wychowywani w atmosferze nielubienia Szwedów i kwestionowania wszystkiego co szwedzkie na granicy nienawiści, a tu szkoleniowiec z tego kraju zostaje naszym selekcjonerem i piłkarskim guru. Co się stanie z naszą norweską duszą? Czy wy, Szwedzi, bylibyście zadowoleni, gdyby szefem waszej reprezentacji został nasz słynny Egil Olsen” – pisano w komentarzach.
Działacze norweskiej federacji są jednak zadowoleni z wyboru. Tym bardziej, że Lagerback zgodził się pracować za mniejszą gażę niż jego poprzednik. „Jestem niezależny finansowo, pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Dla mnie liczą się już tylko wielkie wyzwania, właśnie jak praca z kadrą Norwegii” – wyjaśnił szwedzki trener.

trybuna.info

Poprzedni

Grosicki na tonącym okręcie

Następny

Na mamucie w Oberstdorfie