Wprawdzie w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Willingen zwyciężył Norweg Johann Andre Forfang, a Kamil Stoch zajął drugie miejsce, ale to Polak wygrał całą rywalizację Willingen Five. Ważniejsze jest jednak to, że wrócił też na pozycję lidera Pucharu Świata. Znakomitą formą zaimponowali też nasi pozostali reprezentanci.
Na trzecim stopniu podium stanął Piotr Żyła, a w czołowej dziesiątce niedzielnych zawodów uplasowało się aż czterech naszych skoczków – siódma lokatę zajął Dawid Kubacki, a ósmą Maciej Kot. Niewiele gorzej od kolegów wypadł Stefan Hula, który wywalczył 12. miejsce. Z szóstki biało-czerwonych nie powiodło się jedynie Jakubowi Wolnemu. Najmłodszy w naszej kadrze skoczek w pierwszej serii zajął 31. pozycję i odpadł z dalszej rywalizacji.
Wyścig o prymat w Willinegn Five
Willingen Five to nowy pomysł organizatorów, który miał zachęcić zawodników do startu w tych ostatnich przed igrzyskami olimpijskim w Pjongczangu zawodach Pucharu Świata. Na zwycięzcę rywalizacji czekała premia finansowa w wysokości 25 tysięcy euro. Przed niedzielnym konkursem po trzech z pięciu skoków zaliczanych do klasyfikacji końcowej cyklu Willingen Five prowadził mistrz świata w lotach narciarskich Norweg Daniel-Andre Tande. Drugie miejsce zajmował lider Pucharu Świata Niemiec Richard Freitag, a trzeci był mistrz olimpijski z Soczi Kamil Stoch. Nasz skoczek tracił do Norwega po trzech próbach 4,6 punktu. Wysoko w klasyfikacji generalnej cyklu plasowali się także Stefan Hula, który był piąty oraz zajmujący ósma lokatę Dawid Kubacki.
Przed niedzielnym konkursem prognozowano, że decydująca walka o końcowe trofeum Willingen Five rozegra się między Stochem i Freitagiem. Tymczasem reprezentant Niemiec nie poradził sobie z trudnymi warunkami i w klasyfikacji łącznej nie zmieścił się nawet w czołowej dziesiątki. Najgroźniejszym rywalem naszego skoczka okazał się Johann Andre Forfang. Norweg wygrał niedzielny konkurs, ale nie zdołał odrobić straty punktowej do Stocha i to Polak ostatecznie wygrał Willingen Five z przewagą 7,8 punktu nad Forfangiemi zgarnął nagrodę 25 tysięcy euro. W tym sezonie Stoch ma już na koncie dwa znaczące triumfy – wcześniej jak pamiętamy wygrał Turniej Czterech Skoczni.
Pierwszą edycję Willingen Five dobrze będą wspominali także pozostali zawodnicy z olimpijskiej kadry wybranej przez trenera Sefana Horngachera. W czołowej dziesiątce trzydniowego cyklu uplasowali się Dawid Kubacki, Stefan Hula i Piotr Żyła. Ten ostatni awansował na dziewiąte miejsce z piętnastego, które zajmował po sobotnim konkursie. Maciej Kot ukończył zawody na siedemnastym, a Jakub Wolny z trzydziestym pierwszym miejscu.
Znakomita postawa biało-czerwonych to dobry prognostyk przed ich startem w rozpoczynających się 9 lutego zimowych igrzyskach w Korei Południowej. Kadrowicze w niedzielę wieczorem wrócili do kraju. W poniedziałek w Warszawie złożą ślubowanie olimpijskie i bezpośrednio po nim odlecą do Pjongczangu.
Freitag traci pozycje lidera
Po sobotnim konkursie w Willingen liderem był Richard Freitag. Niemiec miał 34 punkty przewagi nad Kamilem Stochem. W niedzielę reprezentant gospodarzy zajął 28. lokatę. Natomiast Polak stanął na drugim stopniu podium i wrócił na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Johann Andre Forfang wyprzedził nieobecnych w Willingen Stefana Krafta oraz Junshiro Kobayashiego i awansował z siódmej pozycji na piątą. Dziesiąty nadal jest Dawid Kubacki, trzynasty zaś – Stefan Hula. Z kolei Piotr Żyła znalazł się przed Karlem Geigerem, Peterem Prevcem oraz Jernejem Damjanem i awansował z 17. miejsca na 14.
Horngacher ma kłopot bogactwa
Jako drużyna biało-czerwoni w niedzielnych zawodach wypadli w Willingen najlepiej. Podopieczni trenera Horngachera okazali się o ponad 10 punktów lepsi od Norwegów, którzy są liderami w klasyfikacji Pucharu Narodów. Biało-czerwonych w tym zestawieniu wyprzedzają jeszcze Niemcy, którzy na swoim terenie nie zmieścili się nawet pod względem łącznego wyniku drużyny nawet w czołowej trójce. Tak więc próba sił na kilka dni przed igrzyskami wypadła na korzyść naszej drużyny, która w Willingen dała rywalom pokaz siły. W niedzielnym konkursie aż czterech Polaków znalazło się w czołowej ósemce , a na podium stanęło dwóch z nich. Cieszy trzecia lokata Piotra Żyły, bo to oznacza, że ten skoczek ma już za sobą lekki kryzys formy. Łączny wynik czwórki Stoch, Żyła, Kubacki, Kot to 987,3 pkt był lepszy o dorobku drugich w tym porównaniu Norwegów o 12,4 pkt. Poza tym Horngacher ma jeszcze w odwodzie 12. w niedzielę Stefana Hulę, który nie odstaje wynikami od wymienionego kwartetu i wcale nie jest bez szans na wywalczenie miejsca w kadrze na turniej drużynowy.
Klasyfikacja PŚ:
1. Kamil Stoch (Polska) 863
2. Richard Freitag (Niemcy) 820
3. Andreas Wellinger (Niemcy) 736
4. Daniel Tande (Norwegia)710
5. Johann Forfang (Norwegia) 529
6. Robert Johansson (Norwegia) 448
7. Stefan Kraft (Austria) 444
8. Junshiro Kobayashi (Japonia) 434
9. Anders Fannemel (Norwegia) 416
10. Dawid Kubacki (Polska) 415
…
13. Stefan Hula (Polska) 320
14. Piotr Żyła (Polska) 310
21 Maciej Kot (Polska) 216
38. Jakub Wolny (Polska) 39
65. Tomasz Pilch (Polska) 1