8 listopada 2024

loader

Lang nie zmartwił się brakiem Kwiatkowskiego

fot. wikicommons

Brak najlepszych polskich kolarzy – Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki nie wpłynął w jakikolwiek sposób na dyrektora Tour de Pologne Czesława Langa: „Przestałem biegać za gwiazdami” – podkreślił.

Kwiatkowski, zwycięzca wyścigu z 2018 roku, został niemal w ostatniej chwili wycofany ze składu brytyjskiej ekipy Ineos Grenadiers. Z kolei Rafał Majka uległ poważnej kontuzji podczas niedawnego Tour de France.

„Nie rozmawiałem z Michałem. Nie dzwonił. Nie wiem, dlaczego nie przyjechał. Już dawno przestałem biegać za gwiazdami. Kiedyś było inaczej, gdy przyjeżdżali na Tour de Pologne Maurizio Fondriest czy Alessandro Ballan, kolarze ze specjalnymi kontraktami. Teraz nam tego nie potrzeba. Wyścig jest otwarty i to on kreuje gwiazdy” – powiedział dyrektor wyścigu.

Kwiatkowski doznał kontuzji podczas czerwcowego Criterium du Dauphine we Francji. Badania wykazały naderwanie mięśnia półścięgnistego. W lipcu nie wystartował w Tour de France, do którego się przygotowywał, ale miał powrócić do ścigania w wyścigu w Polsce.

„Michał miał problemy zdrowotne. Rafał na Tour de France uderzył się w kolano. Takie jest życie. Nie będziemy się koncentrowali, że nie ma Michała. Przyjechali inni i trzeba im kibicować” – ocenił.

79 Tour de Pologne będzie pierwszym wyścigiem od 10 lat, w którym zabraknie dwóch najlepszych polskich kolarzy. Od 2012 roku jechali albo Kwiatkowski, albo Majka, choć nie zdarzyło się, by ścigali się razem w tej samej edycji.

Kwiatkowski startował pięć razy i trzykrotnie stanął na podium. Oprócz triumfu sprzed czterech lat, był drugi w swoim debiucie w 2012 roku oraz trzeci w ubiegłorocznej edycji. Nie udały mu się tylko wyścigi w latach 2015-16. Majka jechał sześciokrotnie i ma na koncie zwycięstwo w 2014 oraz drugie miejsce w 2017 roku. W 2013 i 2020 plasował się tuż za podium.

Po wycofaniu Kwiatkowskiego (Ineos Grenadiers), a także Kamila Gradka (Bahrain Victorious) i Szymona Sajnoka (Cofidis), na liście startowej pozostało 11 polskich kolarzy.

Kto jest cichym faworytem wyścigu? „Nie wskażę takiego, nie mam. Tour de Pologne ma swój charakter, jest otwarty, dynamiczny i nieprzewidywalny. Czy ktoś by pomyślał w zeszłym roku, że wygra go Joao Almeida? Albo przypadek Petera Sagana. Mówili: +co to za zwycięzca+. A potem został trzy razy mistrzem świata. Nasz wyścig odkrywa gwiazdy, kolarzy, którzy przyjechali w najlepszej formie i są najlepiej dysponowani. Cieszymy się, że są wielkie nazwiska, jak Mark Cavendish i inni. Ale to nie nazwiska jadą. Jedzie kolarz, który chce się wybić” – dodał Lang.

Pierwszy etap w Lublinie wygrał Holender Olav Kooij z ekipy Jumbo-Visma i założył żółtą koszulkę lidera.

bnn/pap

Redakcja

Poprzedni

Cracovia liderem

Następny

80 lat temu zmarł Wojciech Kossak