Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki wyjawił za pośrednictwem mediów społecznościowych, że Zastal Enea BC, sportowa duma miasta, pięciokrotny mistrz Polski w koszykówce mężczyzn, jest zadłużony na blisko 10 mln złotych.
O tym, że zielonogórski klub tonie po uszy w długach, wiadomo było już od dawna, a faktu tego nie krył nawet właściciel Zastalu Enea BC Janusz Jasiński. Tajemnicą była tylko wysokość zadłużenia, ale po wpisie prezydenta Zielonej Góry na Facebooku wyszło na jaw, że kwota niespłaconych zobowiązań dobija do bariery 10 mln złotych. „Zespół wielokrotnie sprawiał nam wielką radość a teraz… a teraz? Z jednej strony widzę jak pięknie grają, a z drugiej wiem, że klub tonie w długach. W tamtym sezonie właściciel zapewniał, że klub ma wprawdzie długi, ale można je spłacić i wychodzi na prostą, dlatego prosi o dalsze wsparcie miasta. My jednak chcieliśmy wiedzieć ile jest tego długu, bo planowaliśmy zakupić akcje klubu i była to dla nas kluczowa informacja. Niestety, już po wstępnej analizie okazało się, że klub jest bankrutem. Gdyby miasto zdecydowałoby się na taki krok, to prezydentowi groziłoby więzienie za świadome działania na jego szkodę” – napisał prezydent Kubicki na Facebooku.
Władze Zielonej Góry były skłonne wesprzeć koszykarski klub finansowo kwotą około czterech milionów złotych, a na zwrot deklarowanych przez Jasińskiego dwóch milionów zadłużenia miały zostać przeznaczone wpływy ze sprzedaży biletów i z wpłat od sponsorów. Ale gdy w na wieść o planowanym przez miasto wsparciu zaczęli do drzwi prezydenta pukać kolejni wierzyciele, Kubicki narobił rabanu na Facebooku. Wśród licznych komentarzy, które pojawiły się pod jego postem, był też od właściciela koszykarskiego klubu. „Panie Prezydencie, proszę ochłonąć. Klub zapłacił trzecią tym sezonie pensje dla zawodników wszyscy są pod kontraktem, realizujemy wyroki BAT i STA. Denerwuje chyba kogoś ta sytuacja? Od sierpnia proszę o spotkanie, ale pan nie ma czasu. Czekam, bo zgoda buduje” – napisał Janusz Jasiński.