5 grudnia 2024

loader

Młody Goczał wygrywa i znów zachwyca

fot. Eryk Goczał - Facebook

18-letni Eryk Goczał wygrał już trzeci etap Rajdu Dakar i jest coraz bliższy objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej w kategorii lekkich pojazdów SSV (UTV). W rywalizacji samochodów kolejny szybki odcinek zanotował Jakub Przygoński (Mini), który uzyskał szósty czas.

Po dniu przerwy uczestnicy Dakaru wyruszyli na trasę 9. etapu z Rijadu do miejscowości Haradh (686 km, w tym 358 km to odcinek specjalny). Kolejny raz dużą klasę pokazał najmłodszy z „klanu Goczałów” 18-letni Eryk, który uzyskał najlepszy rezultat, o 46 s wyprzedzając lidera rajdu Litwina Rokasa Baciuskę. W klasyfikacji generalnej Polak awansował z trzeciego na drugie miejsce i traci do prowadzącego 5.02. 

Eryk Goczał dopiero w listopadzie uzyskał prawo jazdy, ale do udziału w tej najtrudniejszej off-roadowej imprezie świata przygotowywał się od dawna. Już zapisał się na kartach Dakaru, zostając najmłodszym kierowcą i zwycięzcą etapowym. Ma też wielkie szanse, by jako najmłodszy w historii otrzymać statuetką Beduina, przyznawaną zwycięzcom rajdu.

Trzeci, ze stratą 56 s do Eryka był we wtorek Michał Goczał, a 11. jego brat Marek (9.27 straty), co kosztowało go spadek z drugiego na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Różnice w czołówce są jednak niewielkie. Marka Goczała od Baciuski dzieli zaledwie 13.15. Mający problemy techniczne na poprzednim etapie Michał zajmuje miejsce na początku drugiej dziesiątki, ale z potężną stratą 3.52.11.

W rywalizacji samochodów na 9. etapie górą były auta marki Prodrive. Wygrał Francuz Sebastien Loeb o 57 s przed Litwinem Vaidotasem Zalą i o 2.08 przed swoim rodakiem Guerlainem Chicheritem. Szósty Przygoński stracił do zwycięzcy 8,23.

„Na dzisiejszym odcinku trafiliśmy na kilka urwanych wydm. Ciężko było ocenić, gdzie kończy się wzniesienie i jak będzie wyglądało lądowanie, o czym świadczy między innymi wypadek Carlosa Sainza. Pomimo ryzykownej drogi, mieliśmy dobre tempo i ukończyliśmy dzisiejszy stage pomyślnie” – przekazał na mecie kierowca Orlen Teamu.

Sainz wycofał się z Rajdu Dakar po tym, jak jego samochód dachował podczas zjazdu z wydmy na piątym kilometrze etapu. Hiszpan został przetransportowany helikopterem do szpitala w Rijadzie na badania.

bn/pap

Redakcja

Poprzedni

Miłośnicy Bolsonaro czy Facebooka?

Następny

Krążące widmo sztucznej inteligencji