8 listopada 2024

loader

Niepokonana angielska „5”

Druga kolejka Ligi Mistrzów nie była pomyślna dla niemieckich drużyn, które w komplecie przegrały. Punktów nie straciło już tylko osiem zespołów – cztery angielskie, dwa hiszpańskie oraz po jednym z Francji i Turcji.

Żaden z polskich piłkarzy uczestniczących w rozgrywkach europejskiej elity klubowej nie wyróżnił się w drugiej kolejce. Robert Lewandowski (Bayern) znalazł się w cieniu paryskiego tercetu Neymar – Cavani – Mbappe, Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund) nie uniknął błędów w pojedynkach z napastnikami Realu Madryt, Kamil Glik dostał niskie noty w przegranym 0:3 meczu z FC Porto, podobnie jak Łukasz Teodorczyk w przegranym 0:3 spotkaniu z Celticem Glasgow. Niczym szczególnym nie wyróżnił się też Piotr Zieliński, który zagrał tylko 20 minut w wygranym 3:1 u siebie przez SSC Napoli meczu ze słabiutkim Feyenoordem Rotterdam. Więcej niż o jego grze mówiono o pomyłce przy celebracji gestu solidarności z kontuzjowanym Arkadiuszem Milikiem. Zieliński zamiast koszulki z numerem Milika podał kolegom swój rezerwowy trykot. Faux pas szybko co prawda naprawił, ale co zepsuł, to zepsuł. Jakub Rzeźniczak tym razem nie zagrał i pierwszy mecz Ligi Mistrzów w Azerbejdżanie obejrzał z ławki rezerwowych. Ekipa Qarabagu Agdam przegrała w Baku z AS Roma 1:2, a na ławce rzymskiego zespołu wygraną kolegów obserwował chyba już definitywnie skazany przez trenera Eusebio Di Francesco na rolę rezerwowego bramkarza Łukasz Skorupski. W lepszym humorze zwycięstwo swoich kolegów z Juventusu Turyn śledził Wojciech Szczęsny, bo chociaż on także jest w turyńskim zespole tylko rezerwowym, to na zupełnie innych zasadach niż Skorupski. Po pierwsze, sam się na taka rolę zgodził, po drugie – jest zmiennikiem i przyszłym następcą legendarnego Gianluigiego Buffona.
Po dwóch kolejkach największe powody do zadowolenia mają Anglicy. Żaden z ich pięciu zespołów jeszcze nie zaznał goryczy porażki. Manchester United, Manchester City i Chelsea Londyn pewnie prowadzą w swoich grupach, Tottenham dzieli prowadzenie z Realem Madryt, a odstaje jedynie FC Liverpool, który po dwóch remisach zajmuje druga lokat w grupie E. Najskuteczniejszym strzelcem jest napastnik Tottenhamu Harry Kane, który w spotkaniu z APOEL-em Nikozja ustrzelił hat-tricka i ma już na koncie pięć trafień.
W drugiej kolejce przebudził się jednak najskuteczniejszy piłkarz w historii Ligi Mistrzów Cristiano Ronaldo, zdobywając dwie bramki w spotkaniu z Borussią Dortmund. Portugalczyk we wtorek rozegrał 400. mecz w barwach „Królewskich” i 150. w europejskich pucharach, a jego strzelecki dorobek w Champions League wynosi obecnie 109 goli. W następnej serii Ligi Mistrzów Real podejmie na Santiago Bernabeu Tottenham i dopiero wtedy się okaże, czy 24-letni Harry Kane dorównuje już klasą 32-letniemu CR7.

trybuna.info

Poprzedni

Cejrowski na targu w San Escobar…

Następny

Wypominki 20