8 listopada 2024

loader

Niewdzięczny Szekspir

Kibice Leicester City są wściekli na trenera Craiga Shakespeare’a, że w meczu ostatniej kolejki Premier League z Bournemouth nie pozwolił lubianemu przez nich Marcinowi Wasilewskiemu na pożegnalny występ.

Co prawda już od dawna było wiadomo, że były reprezentant Polski po tym sezonie pożegna się z Leicester City, ale oficjalnie władze klubu o tym, że nie przedłużą wygasającego z końcem sezonu kontraktu Marcina Wasilewskiego, poinformowały dopiero w przededniu ostatniego w tym sezonie meczu „Lisów”. Fani zespołu Leicester City byli więc święcie przekonani, że w spotkaniu z Bournemouth trener Shakespeare wystawi Polaka do gry, żeby mogli się z nim pożegnać. Wasilewski był graczem „Lisów” przez cztery sezony, walnie pomógł zespołowi w awansie do Premier League, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał tylko 61 meczów i zdobył jedną bramkę. Mimo skromnego w sumie dorobku swoim profesjonalnym podejściem do obowiązków i zaangażowaniem zyskał uznanie kibiców i kolegów z drużyny.
Niestety, w tym sezonie 36-letni Wasilewski rzadko pojawiał się nie tylko na boisku, ale nawet w kadrze meczowej. Nie wystawiał go do gry Claudio Ranieri, nie zaufał też polskiemu obrońcy jego asystent i następca Craig Shakespeare. Po meczu z Bournemouth musiał się gęsto tłumaczyć, dlaczego nie dał Wasilewskiemu zagrać choćby w końcówce spotkania. „Miałem taki plan, ale nie mówiłem o tym, żeby nie robić mu nadziei. Chciałem wygrać ten mecz i tylko o tym myślałem. Gdyby wynik był korzystny wpuściłbym go do gry na ostatni kwadrans” – tłumaczył się „Szekspir”.
Nikogo tym nie przekonał, bo wynik nie miał znaczenia, bo dla Leicester ten sezon i tak był nieudany. A z „Wasylem” w składzie „Lisy” pewnie też by zremisowały z Bournemouth 1:1.

trybuna.info

Poprzedni

Szwedzi skradli złoto Kanadyjczykom

Następny

Wielkie dni Juventusu