8 listopada 2024

loader

Odrodzenie Kuby

W ostatniej kolejce Bundesligi nie tylko Robert Lewandowski błysnął wielką formą. W zremisowanym 3:3 meczu VfL Wolfsburg z Bayerem Leverkusen jednym z najlepszych graczy z zespole „Wilków” był Jakub Błaszczykowski. Skrzydłowy reprezentacji Polski zaliczył w tym spotkaniu swój najlepszy występ w tym roku.

Błaszczykowski latem ubiegłego roku został zmuszony do odejścia z Borussii Dortmund. Znalazł przystań w ekipie VfL Wolfsburg, w której chciał go osadzić w poczesnym miejscu ówczesny trener „Wilków” Dieter Hecking. Niestety, zdołowany psychicznie wymuszoną zmianą klubu, ale też nieprzygotowany odpowiednio kondycyjnie Błaszczykowski, który jak każdy z uczestników Euro 2016 rozpoczął treningi później niż większość jego nowych kolegów, nie spełniał pokładanych w nim nadziei. A ponieważ zespół spisywał się słabo, winę za wszystkie jego niepowodzenia zaczęto obarczać Polaka, wypominając mu coraz częściej, że swoja grą nie zwraca wyłożonych na jego wykupienie z Dortmundu pięciu milionów euro. Sytuacji skrzydłowego reprezentacji Polski nie zmieniała też zmiana szkoleniowca, bo następca Heckinga, Valerien Ismael, także nie widział dla niego miejsca w swojej koncepcji gry. Niemieckie media już pod koniec ubiegłego roku pisały otwarcie, że Błaszczykowski nie pasuje do VfL Wolfsburg i w przerwie zimowej będzie musiał odejść z klubu.
W przerwie zimowej działacze Legii chcieli go nawet wypożyczyć, ale po zapoznaniu się z realiami kontraktu Błaszczykowskiego z VfL Wolfsburg szybko się z tego pomysły wycofali. Krótko mówiąc, Kuba okazał się za drogi nawet dla najbogatszego polskiego klubu.
Sytuacja Błaszczykowskiego zmieniła się po przejęciu zespołu przez nowego trenera, Andriesa Jonkera. Holenderski szkoleniowiec niemal z marszu odmienił oblicze zespołu, który w czterech meczach pod jego wodzą jeszcze nie przegrał, dwukrotnie wygrywając i tyle samo remisując. „Wilki” w tym sezonie Bundesligi jeszcze nie mia takiej serii bez porażki. Pod rządami Holendra odżył też Błaszczykowski, który w niedzielę rozegrał najlepszy mecz w barwach Wolfsburga. Polak zaliczył asystę i wywalczył rzut karny, chociaż u Jonkera wychodzi w podstawowej jedenastce jako prawy obrońca. Ale dzięki temu nie musi już rywalizować o miejsce na prawym skrzydle z młodszymi graczami „Wilków”, Vieirinhą czy Danielem Didavim, tylko z nimi współpracuje lub w trakcie gry wymienia się z nimi pozycjami. Przy stałych fragmentach gry Błaszczykowski pełni rolę ostatniego obrońcy, asekurując kolegów na wypadek przejęcia piki przez rywali i wyprowadzenia przez nich szybkiego kontrataku. Najważniejsze jest jednak to, że nowy trener mu ufa i daje regularnie grać, co jak widać na Błaszczykowskiego działa ożywczo i mobilizująco.
Za swój występ Kuba otrzymał w niemieckich mediach notę „3” w sześciostopniowej skali, w której „1” jest oceną najwyższą, a „6” najniższą). Co ciekawe, za swój wystp został wyżej oceniony niż jego serdeczny kolega z Borussii Dortmund Łukasz Piszczek, któremu za występ w spotkaniu z Schalke (1:1) przyznano notę „4”. Taką samą notę otrzymał też Paweł Olkowski, który rozegrał cały mecz w barwach FC Koeln z HSV (1:2). „Jedynkę” z naszych reprezentantów grających w klubach Bundesligi po meczach 26. kolejki dostał tylko Robert Lewandowski, ale on strzelił trzy gole i miał dwie asysty.

trybuna.info

Poprzedni

Rekord na 90-lecie ligi

Następny

Boniek ucieka do Europy