8 listopada 2024

loader

Polskie ślady w Premier League

Polskie ślady  w Premier League

officialbhafc – twitter

W miniony weekend wznowiła rozgrywki Premier League, uważana za najsilniejszą ligę piłkarską w Europie. Potwierdzają to choćby sukcesy angielskich zespołów w poprzedniej edycji europejskich pucharów – Ligę Mistrzów wygrała Chelsea Londyn po wygranej w finale 1:0 z Manchesterem City, a Manchester United wystąpił w finale Ligi Europy.

W rozpoczynającym się właśnie nowym sezonie Premier League uczestniczyć będzie sześciu polskich piłkarzy: 25-letni obrońca Jan Bednarek (FC Southampton), 31-letni pomocnik Mateusz Klich (Leeds United), 36-letni bramkarz Łukasz Fabiański (West Ham United), 22-letni pomocnik Jakub Moder (Brighton&Hove Albion), 20-letni obrońca Michał Karbownik (Brighton&Hove Albion) i 23-letni napastnik Przemysław Płacheta (Norwich City). Poza Fabiańskim, który niedawno ogłosił zakończenie kariery w reprezentacji Polski oraz dopiero wchodzącym do kadry pierwszego zespołu Brighton&Hove Karbownikiem, pozostali zapewne otrzymają powołania na wrześniowe mecze biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata z Albanią, San Marino i Anglią. Klich rozegrał 90 minut w przegranym przez jego drużynę 1:5 wyjazdowym meczu z Manchesterem United, co może oznaczać, że znów cieszy się pełnym zaufaniem argentyńskiego trenera Marcelo Bielsy. Moder i Karbownik zaczęli wyjazdowe spotkanie z Burnley na ławce rezerwowych. W końcu trener przyjezdnych Graham Potter przypomniał sobie, że ma na ławce dwóch reprezentantów Polski. Zdecydował się jednak posłać na boisko tylko Modera, co okazało się nadzwyczaj trafnym wyborem. Już minutę po wejściu do gry polski piłkarz zaliczył asystę przy wyrównującym trafieniu, brał też udział w bramkowej akcji pięć minut później na 2:1.Miejmy nadzieję, że po półrocznym terminowaniu w zespole rezerw w Premier League zacznie też grać Karbownik, bo to piłkarz z ogromnym talentem i mający już przecież na koncie trzy występy w reprezentacji Polski. Nie wiadomo też jak potoczą sie losy Płachety, bo on już w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, gdy zespół Norwich City walczył w Championship o awans, grał sporadycznie, a w pierwszej kolejce Premier League nie znalazł się nawet w szerokiej kadrze meczowej w przegranym 0:3 spotkaniu z Liverpoolem.
Polskich śladów w angielskiej ekstraklasie nie ma za wiele, ale są. Pod koniec lat 70. ub. wieku w Manchesterze City próbował szczęścia Kazimierz Deyna, ale źle wybrał i klub, i ligę. Przez dwa sezony zaliczył w ekipie „The Citizens” 38 występów, w których strzelił 12 goli. W tym samym czasie na angielskich boiskach pojawił się inny piłkarz z Legii Warszawa, Tadeusz Nowak, ale furory w Boltonie nie zrobił. Potem nastąpiła przerwa w obecności polskich zawodników w najwyższej lidze rozgrywkowej w Anglii. Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku w zespole Wimbledonu pojawił się Zbigniew Kruszyński, młodzieżowy reprezentant Polski i zawodnik Lechii Gdańsk, który nielegalnie uciekł do RFN i kontynuował karierę z niemieckim obywatelstwem. Na początku lat 90. graczem Aston Villi, a potem Sunderlandu został obrońca Legii i reprezentacji Polski Dariusz Kubicki, a w latach 1991-1994 w Evertonie szczęścia próbował inny z naszych reprezentantów, Robert Warzycha. Strzelony przez niego gol aż do 2015 roku był ostatnim trafieniem polskiego piłkarza w angielskiej ekstraklasie.
Wtedy to kolejny epizod strzelecki dopisał obrońca Leicester City Marcin Wasilewski. Potem nastąpiła „era bramkarska”. Na dobrą markę polskich golkiperów pracowali: Jerzy Dudek (127 ligowych meczów w Liverpoolu w latach 2001-2007); Artur Boruc (165 spotkań w Southampton i Bournemouth w latach 2012-2019); Wojciech Szczęsny (132 występy w barwach Arsenalu w latach 2010-2015), Tomasz Kuszczak (63 występy w West Bromwich Albion i Manchesterze United w latach 2004-2011); Łukasz Fabiański (266 mecze w Arsenalu, Swansea City i West Ham United w latach 2007-2021).
Mniej spektakularne były natomiast kariery w Premier League graczy z pola. Piotr Świerczewski zaliczył w barwach Birmingham City tylko jeden mecz w sezonie 2002/03, podobnie jak Jarosław Fojut w Boltonie w sezonie 2005/06. Niewiele lepiej wygląda dorobek Emmanuela Olisadebe, który w Portsmouth zaliczył dwa występy w sezonie 2005/06). Zdecydowanie lepiej wypadają na ich tle: napastnik Grzegorz Rasiak (15 występów w barwach Tottenhamu i Boltonu w sezonach 2005/06 i 2007/08); napastnik Euzebiusz Smolarek (Bolton, 12 występów w sezonie 2008/09); obrońca Marcin Wasilewski (Leicester City, 30 występów i 1 bramka w latach 2014-2017); pomocnik Grzegorz Krychowiak (West Bromwich Albion, 27 meczów w sezonie 2017/18); napastnik Kamil Grosicki (18 występów w Hull City i West Bromwich, w latach 2017-20).

trybuna.info

Poprzedni

Raków lepszy w Kazaniu

Następny

Kadra siatkarek gotowa na ME 2021

Zostaw komentarz