Marco van Basten, szef komisji FIFA zajmującej się rozwojem piłki nożnej, zaproponował zmiany w przepisach gry. Chce m.in. zniesienia spalonych.
Van Basten proponuje wiele zmian. Choćby sposobu wykonywania rzutów karnych. „Obie drużyny miałyby po pięć prób. Po gwizdku sędziego piłkarz ruszałby z piłką z 25. metra przed bramką. Akcje musiałaby zakończyć w ciągu ośmiu sekund. Piłkarze mogliby dryblować, czekać na reakcję bramkarza, byłoby więc ciekawiej, a nie jak teraz, gdy wszystko rozstrzyga się w ciągu sekundy” – tłumaczy znakomity przed laty napastnik, co wyjaśnia też jego chęć likwidacji spalonych. „To przez nie futbol coraz częściej przypomina piłkę ręczną. Dziewięciu zawodników i bramkarz tworzą mur przed swoją bramką, co wyklucza na ogół możliwość konstruowania efektownych akcji” – twierdzi Van Basten. Holender przekonuje też do koncepcji zastąpienie żółtych i czerwonych kartek wykluczeniami czasowymi, przez co ukarane zespoły grałyby przez pięć lub dziesięć minut w osłabieniu.
Te nowatorskie rozwiązania mają jednak niewielkie szanse na zyskanie akceptacji jedynej instytucji władnej dokonywać zmian w przepisach gry w piłkę nożną, czyli słynącej z konserwatyzmu International Football Association Board. Co nie zmienia faktu, że zmiany są konieczne, bo futbol zaczyna być nudny.