9 grudnia 2024

loader

Porażka na koniec Ligi Narodów

fot. polskasiatkowka_official - instagram

Polskie siatkarki przegrały w Sofii z Bułgarią 1:3 (25:22, 13:25, 17:25, 22:25) w ostatnim meczu Ligi Narodów. Podopieczne Stefano Lavariniego już wcześniej straciły szansę na awans do turnieju Final Eight, który odbędzie się w Ankarze.

Polki przegrywając w sobotę z Dominikaną 2:3, straciły szansę na awans do turnieju finałowego. Nie groził im też spadek z Ligi Narodów (biało-czerwone są w gronie tzw. krajów pływających, które mogą zostać zdegradowane), więc do spotkania z gospodyniami przystąpiły bez większej presji. Bułgarki z kolei też są w gronie reprezentacji, które muszą walczyć o utrzymanie, a tego nie były jeszcze pewne przed ostatnim pojedynkiem.

Lavarini w pożegnalnym występie dał szansę zmienniczkom. W pierwszej szóstce pojawiły się Aleksandra Gryka, Monika Fedusio, a na rozegraniu Alicja Grabka zastąpiła Joannę Wołosz.

Biało-czerwone na początku seta wypracowały kilkupunktową przewagę. Ale same zepsuły cztery serwisy. Do tego też przytrafiło się kilka błędów w ataku, dzięki temu Bułgarki zdobywały punkty „za darmo” i doprowadziły do remisu 20:20. Odpowiedź Polek była natychmiastowa, dzięki m.in. dwóm akcjom Agnieszki Kąkolewskiej podopieczne Lavariniego wygrały 25:22.

Kolejne odsłony przebiegały już pod dyktando gospodyń. W drugim secie w polskim zespole Olivia Różański próbowała ratować sytuację, ale bez wsparcia koleżanek niewiele mogła zrobić.

Podobnie jak w kilku poprzednich spotkaniach, znów zabrakło chłodnej głowy w kluczowych momentach. Nie było też zawodniczki, która wzięłaby ciężar na swoje barki, a ataki poza boisko ułatwiły tylko zadanie rywalkom. Bułgarki zasłużenie zwyciężyły i mogły cieszyć się z pozostania w rozgrywkach na kolejny sezon.

Biało-czerwone zakończyły udział w Lidze Narodów z bilansem czterech zwycięstw i ośmiu porażek. W turnieju w Sofii przegrały wszystkie cztery spotkania, wcześniej uległy reprezentacjom Włoch 1:3, Chin 0:3 i Dominikany 2:3.

pau/pap

Redakcja

Poprzedni

Jak trwoga to do Bidena

Następny

Strach się przedstawić