Podczas odbytego w środę posiedzenia Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki podano, że spółki Skarbu Państwa w tym roku wydadzą na sponsoring sportowy ponad 200 milionów złotych.
Informację tę potwierdził sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Artur Soboń. To wsparcie finansowe kierowane jest do dużych i małych związków sportowych oraz bezpośrednio do wybranych klubów. „Firmy mierzą ekwiwalent reklamowy i marketingowy, po określeniu jego wartości podejmują decyzje finansowe. Gdy są to dane wrażliwe, ich ujawnienie nie jest możliwe, gdy jest inaczej, te wydatki znajdują się w rocznych sprawozdaniach” – stwierdził Soboń.
Umowy sponsoringowe mają na celu m.in. nie tylko wsparcie sportu olimpijskiego, ale także np. akcji społecznych o zasięgu ogólnopolskim, jak choćby kampanii szczepionkowej, w której brali udział znani sportowcy. Sponsoring ma jednak pewne określone ramy, których się nie przekracza. Spółki Skarbu Państwa obowiązuje m.in. kodeks spółek handlowych, lecz ich prezesi mają pełną autonomię w wyborze dyscypliny czy zawodników, których chcą sponsorować.
Przedstawiciele opozycji w sejmowej komisji mieli jednak sporo zastrzeżeń. Małgorzata Niemczyk (KO) powiedziała, że spodziewała się innego przebiegu obrad, bo oczekiwała m.in. na szczegółowe dane finansowe dotyczące tego, kto, ile i dla kogo przeznaczył pieniądze z tytułu sponsoringu. I zaproponowała, żeby przerwać obrady komisji i wyznaczyć nowy termin, gdy resort takie dane przygotuje. Jej wniosek poparł Bogusław Wontor (Lewica). Z kolei Jakub Rutnicki (KO) powiedział, że resort powinien przygotować klarowną strategię dotyczącą sponsoringu sportowego, której w tej chwili nie ma i przez to zdarza się, że środki na te cele są wydawane zbyt lekką ręką. I jako przykład podał finansowanie przez PKN Orlen zespołu Formuły 1 Alfa Romeo Racing oraz wszelkich startów Roberta Kubicy. „Te 100 mln złotych rocznie można efektywniej wydać na koszykówkę, piłkę ręczną czy pływanie” – twierdzi Rutnicki.