6 listopada 2024

loader

Premier League. Plaga kontuzji w „The Blues”

fot. Chelsea Londyn / Facebook

LONDON, ENGLAND – MARCH 18: Kai Havertz of Chelsea celebrates after scoring the team’s second goal from a penalty kick with teammates during the Premier League match between Chelsea FC and Everton FC at Stamford Bridge on March 18, 2023 in London, England. (Photo by Ryan Pierse/Getty Images)

Chelsea Londyn, która latem dokonała rewolucji kadrowej, zmaga się z plagą kontuzji. Kolejnym z bardzo długiej listy piłkarzy niezdolnych do gry jest Carney Chukwuemeka, strzelec gola w przegranym niedzielnym meczu 2. kolejki angielskiej ekstraklasy z West Ham United (1:3).

19-letni pomocnik doznał urazu lewego kolana właśnie derbach Londynu. Jak przekazano we wtorkowym oświadczeniu Chelsea, przeszedł już operację i „teraz rozpocznie rekonwalescencję”.

Nie określono przewidywanej daty powrotu Chukwuemeki na boisko, ale przerwa potrwa prawdopodobnie około sześciu tygodni.

To kolejny z wielu kontuzjowanych piłkarzy „The Blues”. Na kilka miesięcy wypadł z gry napastnik Christopher Nkunku, sprowadzony latem z RB Lipsk za ok. 60 mln euro. Francuz, król strzelców Bundesligi minionego sezonu (jeden z dwóch) i czołowy piłkarz tej ligi ostatnich lat, miał być wielką gwiazdą Chelsea.

W najbliższych tygodniach londyńska drużyna będzie też osłabiona brakiem bocznego obrońcy Reece’a Jamesa, który niedawno został mianowany kapitanem zespołu. Reprezentant Anglii doznał kontuzji uda.

„To smutny moment. On jest naszym kapitanem, był tak podekscytowany, że pełni tę funkcję, pełen energii…” – przyznał niedawno trener „The Blues” Mauricio Pochettino.

W lipcu bardzo poważnego urazu kolana (kontuzja więzadeł krzyżowych), co oznacza wiele miesięcy przerwy, doznał sprowadzony rok temu z Leicester City za ok. 70 milionów funtów plus bonusy francuski obrońca Wesley Fofana.

Od grudnia 2022 roku z podobnego powodu nie może występować największa gwiazda albańskiego futbolu – Armando Broja.

Natomiast wkrótce do gry powinien wrócić francuski obrońca Benoit Badiashile, którego sprowadzono w styczniu z AS Monaco za ok. 37 milionów euro.

pap/jm

Redakcja

Poprzedni

Brak zaangażowania w meczu z Serbią? Matlak krytykuje postawę Polek

Następny

20. Festiwal Warszawa Singera