Po rozegranym 10 września meczu el. Pucharu Narodów Afryki Rwanda – Wybrzeże Kości Słoniowej (1:2) namibijski sędzia Jackson Pavaza zgłosił próbę przekupstwa.
Arbiter ujawnił, że przed meczem do sędziowskiego pokoju weszli sekretarz generalny rwandyjskiej federacji piłkarskiej (FERWAFA) w towarzystwie innego z wysoko postawionych działaczy. Położyli przed nim kopertę, w której był plik pieniędzy. „Nie próbowałem nawet ich przeliczyć. Stanowczo oświadczyłem, że nie przyjmę od nikogo żadnych prezentów, a potem zgłosiłem sprawę do CAF (Afrykańska Konfederacja Piłkarska) – zapewniał solennie sędzia Favaza.
Jego wypowiedź wywołała burzę w afrykańskich mediach. Działacze rwandyjskiej federacja próbowali tłumaczy tę sytuację zwyczajnym nieporozumieniem. „Przed meczem sędzia Favaza zgłosił nam za pośrednictwem komunikatora internetowego, że koszty podróży czwórki sędziów z Namibii do Rwandy były większe niż zakładali. Mieliśmy im z tego tytułu dopłacić do diet wyjazdowych 237 dolarów amerykańskich. Sekretarz generalny udał się w tym celu do sędziowskiej szatni, aby rozliczyć się z zespołem sędziowskim za prowadzenie meczu. Favaza źle zrozumiał nasze intencje” – tłumaczą się przedstawiciele FERWAFA. Rwandyjczycy dla podkreślenia prawdziwości swoich słów zapewniają, że sędziowie z Namibii ostatecznie przyjęli owe 237 dolarów i nawet pokwitowali odbiór w obecności delegata CAF Ugandyjczyka Mike’a Lettiego.
Mimo tych wyjaśnień władze CAF, ostatnio mocno wyczulone na wszelkie sygnały o próbach korumpowania sędziów, nakazały wszczęcie dochodzenia. Federacja wprowadziła też regulacje zabraniające sędziom przyjmowania jakichkolwiek prezentów poza protokołem. Prawdopodobnie dlatego Favaza nie chciał przed meczem przyjąć koperty od Rwandyjczyków.