7 listopada 2024

loader

Skazany na Paragwaj

Sąd w stolicy Paragwaju Asuncion nie zgodził się na zwolnienie Ronaldinho Gaucho, zatrzymanego pod zarzutem posługiwania się fałszywym paszportem i związków z grupą przestępczą działającą w branży hazardowej.

Śledztwo w tej sprawie zatacza coraz większe kręgi. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na paragwajskie źródła sądowe, zatrzymano już 18 osób, z których większość to funkcjonariusze służb imigracyjnych oraz policjanci. Jak 40.letni obecnie brazylijski gwiazdor futbolu wplątał się w tę historię? Ronaldinho przyleciał do Asuncion 4 marca tego roku ze swoim bratem, Roberto Assisem. Na lotnisku obaj z niejasnych powodów wylegitymowali się fałszywymi paszportami, ale ponieważ słynny piłkarz został rozpoznany, został zatrzymany przez policję. Na rozprawie przed sądem w Asuncjon prokuratura wnosiła jedynie o ukaranie Brazylijczyków grzywną z przeznaczeniem na cele charytatywne, lecz niespodziewanie nie zgodził się na to sąd, który nakazał obu braci uwięzić w areszcie. Za kratkami Ronaldinho i Roberto Assis spędzili równy miesiąc. W więzieniu mistrz świata z 2002 roku obchodził swoje 40. urodziny, ale ponieważ żadne interwencje w sprawie jego uwolnienia nie skutkowały, w końcu Ronaldinho sięgnął głębiej do kieszeni i zapłacił 1,6 mln dolarów amerykańskich kaucji, żeby tylko wyjść na wolność. Sąd nie zezwolił mu jednak na opuszczenie Paragwaju i do czasu rozstrzygnięcia sprawy nałożył na niego i jego brata areszt domowy, który do tej pory odbywają w jednym z najlepszych hoteli w paragwajskiej stolicy. Przebywają w nim już jednak ponad trzy miesiące. Piłkarz twierdzi, że przyleciał tu aby wziąć udział w uruchomieniu kasyna online, ale nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego nie wjechał do Paragwaju legalnie i na własny paszport.
Ronaldinho grał w przeszłości m.in. w Barcelonie, Paris Saint-Germain i Flamengo Rio de Janeiro. W 2004 i 2005 został uznany za najlepszego piłkarza na świecie w plebiscycie FIFA. W 2002 zdobył z Brazylią mistrzostwo świata, a w 2006 triumfował z Barceloną w Lidze Mistrzów.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Letnie sparingi reprezentacji

Następny

Chorwaci cenią Kądziora

Zostaw komentarz