Premier Słowacji Robert Fico wysłał list do prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina z żądaniem zbadania okoliczności wyeliminowania słowackiej drużyny z odbywających się w Polsce młodzieżowych mistrzostw Europy.
Po zwycięstwie nad Polską 2:1 i porażce z Anglią 1:2, w ostatnim meczu grupy A Słowacy potrzebowali wygranej ze Szwecją, by liczyć się w walce o awans do półfinału. Zespół prowadzony przez znanego z pracy w polskiej lidze czeskiego trenera Pavla Hapala wykonał zadanie i pokonał drużynę „Trzech Koron” 3:0, ale to nie wystarczyło żeby znaleźć się w najlepszej czwórce turnieju. Regulamin rozgrywek stanowi, że z każdej grupy bezpośredni awans uzyskuje zwycięski zespół, a ostatnie miejsce w półfinale obsadzi drużyna z najlepszym bilansem spośród tych, które zajęły drugą pozycję w grupie. Słowacy, Portugalczycy i Niemcy zgromadzili po sześć punktów, ale najkorzystniejszy bilans bramkowy mieli Niemcy i było wiadomo, że to oni przejdą dalej nawet jeśli w ostatnim grupowym meczu ulegną Włochom. Co też się stało i co wzbudziło podejrzenia, że porażka niemieckiej drużyny 0:1 była celowa. „Jestem bardzo zawiedziony postawą Niemców i Włochów. To nie ma nic wspólnego z zasadami fair play” – stwierdził trenera Hapal.
Głos w tej sprawie zabrał też premier Słowacji Robert Fico, który wystosował oficjalny list do prezydenta UEFA z prośbą, aby zbadał okoliczności wyeliminowania Słowaków. Te protesty rzecz jasna niczego nie zmienią. Działaczy UEFA są zadowoleni z przebiegu turnieju w Polsce, z frekwencji na stadionach (średnia to blisko 12 tysięcy widzów na mecz) oraz zestawu półfinalistów. We wtorkowych spotkaniach Niemcy zmierzyli się z Anglikami w Tychach, a Hiszpanie z Włochami w Krakowie (oba mecze zakończyły sie po zamknięciu wydania.