Karolina Woźniacka wyeliminowała Agnieszkę Radwańską już w drugiej rundzie turnieju WTA w Katarze, pokonując ją 7:5, 6:3. Było to jej dziesiąte zwycięstwo w szesnastym pojedynku z najlepszą polską tenisistką.
Woźniacka w pierwszej rundzie wyeliminowała Holenderkę Kiki Bertens 6:2, 6:3. Spotkanie rozpoczęło się we wtorek, ale ze względu na deszcz zostało przerwane przy stanie 2:2 w pierwszym secie i dokończone w środę. Ale to oznaczało dla Woźniackiej konieczność rozegrania tego dnia jeszcze jednego pojedynku, tym razem w 1/8 finału z Agnieszką Radwańską. Dla 18. w rankingu WTA reprezentantki Danii nie była to dobra opcja, ale nie miała wyboru, bo chociaż kilka lat temu to ona była numerem 1 na świecie, dzisiaj ma słabszą pozycję w tenisowej hierarchii od Polki. Obie tenisistki są jednak dobrymi przyjaciółkami i w rywalizacji przestrzegają wobec siebie zasad fair play. Przed starciem w Katarze grały ze sobą już w cyklu turniejów WTA 15 razy, dziewięć tych pojedynków na swoją korzyść rozstrzygnęła Karolina, ale w dwóch ostatnich lepsza była Agnieszka.
Przed ich meczem na korcie walczyły Słowaczka Dominika Cibulkova i Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa. Przy stanie 4:1 w trzecim secie dla Słowaczki gra została wstrzymana z powodu opadów deszczu. Tenisistki zeszły z kortu tylko na chwilę, bo organizatorzy byli nieugięci i twardo żądali dokończenia pojedynku mimo deszczu. Rozzłoszczona tym Cibulkova sprężyła się maksymalnie i zakończyła walkę wynikiem 5:7, 6:1, 6:2.
Gdy tylko Słowaczka i Rosjanka zeszły z kortu, pojawiły się na nim Radwańska i Woźniacka. Deszcz wciąż padał i po kilku chwilach rozgrzewki w tych warunkach tenisistki podeszły do siatki zaczęły dyskutować z sędzią i przedstawicielem organizatorów turnieju, po czym spakowały się i udały się do szatni.
Mecz Radwańskiej z Woźniacką został zaplanowany w czwartek jako drugi na korcie centralnym. Przed Polką i Dunką wystąpiły Angelique Kerber i Rosjanka Daria Kasatkina i nieliczni widzowie byli świadkami wielkiej sensacji, bo niedawna jeszcze liderka rankingu WTA niespodziewanie przegrała z niżej notowana rywalką 4:6, 6:0, 4:6. Porażka rozstawionej w Katarze z numerem 4 Radwańskiej z niżej obecnie od niej klasyfikowaną Woźniacką 5:7, 3:6 aż taką wielką sensacją nie jest. Mimo dzielącej obie tenisistki różnicy w rankingu obie prezentują ten sam poziom, a Karolina jest w tej chwili po prostu w lepszej formie od Agnieszki.
Tak na marginesie to nasza najlepsza tenisistka początek roku ma niezbyt udany i jak na razie to tylko traci wywalczone w poprzednim sezonie punkty. Nie powtórzyła wyników w Shenzen i Australian Open, a teraz w stolicy Kataru nie obroniła zdobyczy z ubiegłorocznego półfinału.