Jerzy Janowicz wygrał challengera ATP na kortach ziemnych w Genui (pula nagród 106 tys. euro). W finale polski tenisista pokonał rozstawionego w imprezie z numerem 1 Hiszpana Nicolas Almagro (ATP 48) 7:6, 6:4.
Z hiszpańskim tenisistą Janowicz wcześniej grał dwukrotnie. Bilans ich pojedynków był remisowy, ale po turnieju w Genui będzie do następnego starcia korzystny dla Polaka (2-1). Sukces najwyżej sklasyfikowanego w rankingu ATP polskiego zawodnika jest o tyle cenny, że odniósł go po czterech latach posuchy i niespełna półtora miesiąca po powrocie na zawodowe korty, na których był przez ponad sześć miesięcy nieobecny z powodu kontuzji. Łodzianin wrócił do rywalizacji dopiero pod koniec lipca. Wcześniej w tym sezonie zaliczył tylko jedno spotkanie, w styczniu w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Po powrocie próbował sił w challengerze w Segowii, ale odpadł już w pierwszym pojedynku, potem to samo przydarzyło mu sie w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro i w wielkoszlemowym US Open. Pierwszym sygnałem, że Janowicz odzyskuje dawną formę były trzy wygrane mecze w challengerze w Meerbusch, gdzie dotarł do ćwierćfinału.
Kolejna tenisową imprezą tej rangi, w której 26-letni Janowicz zamierza powalczyć o punkty w rankingu ATP, jest odbywająca się w tym tygodniu turniej w Szczecinie. We wtorek łodzianin w pierwszym pojedynku zmierzył się w nim z Gruzinem Nikolozem Basilaszwilim (mecz zakończył sie po zamknięciu wydania). Dzięki zdobyczy wywalczonej w Genui Janowicz w najnowszym notowaniu światowej listy awansował z 247. na 166. miejsce. Mimo porażki w finale US Open na jej czele pozostaje Serb Novak Djoković, drugi jest Brytyjczyk Andy Murray, a na trzeciej pozycji znalazł sie triumfator US Open Szwajcar Stan Wawrinka.