18 września 2024

loader

Szczęsny żegna się z futbolem na własnych zasadach – co dalej?

Legendarny bramkarz reprezentacji Polski - Wojciech Szczęsny / Źródło: Instagram Juventusu

Wojciech Szczęsny, jeden z najwybitniejszych polskich bramkarzy, podjął zaskakującą decyzję o zakończeniu swojej piłkarskiej kariery, mimo że wydawało się, iż mógłby jeszcze przez kilka lat grać na najwyższym poziomie. Jego decyzja pojawiła się w momencie, gdy po opuszczeniu Juventusu, w którym spędził siedem lat, mówiło się o jego potencjalnych przenosinach do innych czołowych klubów w Europie i na świecie. Szczęsny miał na stole oferty z Arabii Saudyjskiej, a także z Włoch i Hiszpanii, jednak postanowił zamknąć ten rozdział swojego życia na własnych warunkach, kierując się przede wszystkim chęcią spędzenia więcej czasu z rodziną.

Urodzony 18 kwietnia 1990 roku w Warszawie, Wojciech Szczęsny rozpoczął swoją przygodę z piłką nożną w młodzieżowych drużynach Legii Warszawa. W 2006 roku, mając zaledwie 16 lat, przeniósł się do Arsenalu, gdzie szybko zwrócił na siebie uwagę jako jeden z najbardziej obiecujących bramkarzy młodego pokolenia. Debiutując w pierwszym zespole w 2009 roku, Szczęsny stał się integralną częścią drużyny, rozgrywając 132 mecze dla „Kanonierów”. Jego talent i determinacja sprawiły, że wkrótce zyskał status jednego z najlepszych bramkarzy w Premier League.

Po wypożyczeniach do Brentford i AS Romy, Szczęsny trafił w 2017 roku do Juventusu. To właśnie w Turynie osiągnął pełnię swojej piłkarskiej formy, broniąc barw „Starej Damy” przez siedem sezonów, podczas których rozegrał 200 meczów i zdobył liczne trofea, w tym kilka tytułów mistrza Włoch. Jego umiejętności oraz pewność siebie sprawiły, że przez lata był niekwestionowanym numerem jeden w bramce Juventusu.

Równolegle do kariery klubowej, Wojciech Szczęsny odnosił sukcesy w reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej w 2009 roku, a przez kolejne lata wystąpił w 84 spotkaniach, w tym na Mistrzostwach Świata w 2018 i 2022 roku oraz na Mistrzostwach Europy w 2012, 2016, 2020 i 2024 roku. Szczęsny jest rekordzistą pod względem liczby rozegranych przez bramkarza meczów bez straty gola – aż 34 razy zachował czyste konto w barwach narodowych, co czyni go jednym z najważniejszych piłkarzy w historii polskiego futbolu.

Decyzja o zakończeniu kariery była dla wielu zaskoczeniem, szczególnie w kontekście jego dotychczasowej formy i zainteresowania, jakie wzbudzał na rynku transferowym. Szczęsny postanowił jednak zakończyć swoją piłkarską przygodę, aby poświęcić więcej czasu rodzinie. W swoim oświadczeniu, które zamieścił w mediach społecznościowych, bramkarz wyjaśnił motywy swojej decyzji:

„Opuszczenie Warszawy, mojego rodzinnego miasta, w czerwcu 2006 roku, aby dołączyć do Arsenalu, było początkiem marzenia – marzenia, by zarabiać na życie grą w piłkę. Nie wiedziałem wtedy, że to początek podróży mojego życia. Nie wiedziałem, że będę grał dla największych klubów na świecie i reprezentował mój kraj 84 razy. Nie wiedziałem, że nie tylko zarobię na życie z gry w piłkę, ale że piłka nożna stanie się całym moim życiem. Zrealizowałem swoje marzenia i dotarłem tam, gdzie moja wyobraźnia nie śmiała nawet mnie zaprowadzić. Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi piłkarzami w historii, nigdy nie czując się gorszym. Stworzyłem przyjaźnie na całe życie, niezapomniane wspomnienia i spotkałem ludzi, którzy wywarli ogromny wpływ na moje życie. Wszystko, co mam i kim jestem, zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną…

Ale dałem tej grze również wszystko, co miałem. Poświęciłem 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Dziś, choć moje ciało wciąż jest gotowe na wyzwania, moje serce już nie jest tam, gdzie było. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i naszym dwójce pięknych dzieci, Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się przejść na emeryturę.

Koniec podróży to czas refleksji i wdzięczności. Jest wiele osób, którym chciałbym teraz podziękować, ale spróbuję to zrobić osobiście. Jednak Wam – kibicom – winien jestem szczególne podziękowania za to, że byliście ze mną na tej drodze. Za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść, za bycie najpiękniejszą i najbardziej romantyczną częścią piłki nożnej. Bez Was to wszystko nie miałoby sensu! Dziękuję!

Teraz każda historia ma swoje zakończenie, ale w życiu każde zakończenie jest nowym początkiem. Co przyniesie mi ta nowa droga, pokaże tylko czas. Ale jeśli ostatnie 18 lat nauczyło mnie czegokolwiek, to tego, że nic nie jest niemożliwe, i uwierzcie mi, zamierzam marzyć!”

Zakończenie kariery przez Wojciecha Szczęsnego nie osłabi naszej reprezentacji w sposób znaczący. Chociaż przez lata był niekwestionowanym liderem między słupkami, nie można zapominać, że mamy w Polsce wielu znakomitych bramkarzy gotowych, by go godnie zastąpić. Skorupski, Bułka, Grabara – to tylko niektóre z nazwisk, które mogą kontynuować tradycję doskonałej gry na tej pozycji. Oczywiście, szkoda, że Szczęsny nie zdecydował się jeszcze zostać, ale jego pragnienie poświęcenia więcej czasu rodzinie jest w pełni zrozumiałe. Wojtek, swoje już zrobiłeś i masz z pewnością godnych następców – powodzenia w dalszej drodze!

Julian Mordarski

Redaktor Trybuny. Absolwent Polityki Społecznej na Uniwersytecie Warszawskim, obecnie studiuje Dziennikarstwo i Medioznawstwo na WDiB UW. Od 3 lat związany z lewicowymi mediami, aktywnie angażujący się w tematy społeczne i polityczne. Hobbystycznie pasjonuje się piłką nożną, śledząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i międzynarodowe.

Poprzedni

Doniosłe znaczenie III Plenum KC KPCh

Następny

Dni, których jeszcze nie znamy. Moje wspomnienia pekińskie