8 listopada 2024

loader

Szykują igrzyska w cieniu wojny

Uwaga sportowego świata coraz mocniej zaczyna koncentrować się na kolejnej olimpiadzie, której gospodarzem jest Paryż. Francuzi już się chwalą, że igrzyska w 2024 roku będą wyjątkowe pod każdym względem, a ich wielką atrakcją będzie to, iż areny zmagań sportowców zostaną umiejscowione w powszechnie rozpoznawalnych miejscach stolicy Francji.

Paryż będzie gospodarzem igrzyska już po raz trzeci – wcześniej gościł olimpijczyków w latach 1900 i 1924. O prawo do organizacji największej imprezy sportowej globu po raz trzeci Francuzi zabiegali przez kilka dekad. Najpierw przegrali z Barceloną o IO 1992, a potem z Pekinem o IO 2008. MKOl dawał im nadzieję na organizację igrzysk w 2012 roku, lecz ostatecznie przyznano je Londynowi. To była chyba najbardziej bolesna porażka, zważywszy na historycznie udokumentowaną rywalizację tych dwóch nacji. Dlatego przed przystąpieniem do kolejnej batalii działacze francuskiego komitetu olimpijskiego weszli w sojusz z Komitetem Olimpijskim USA. W efekcie na sesji MKOl w Limie w 2017 roku po raz pierwszy w historii wybrano od razu dwóch gospodarzy letnich igrzysk olimpijskich – w 2024 imprezę przyznano Paryżowi, a w 2028 roku Los Angeles. Amerykanie pierwotnie chcieli ubiegać się o igrzyska w 2024 roku, bo Los Angeles ma praktycznie gotową infrastrukturę sportową i potężne zaplecze finansowe. Zgłaszając swoją kandydaturę natychmiast zniechęcił kilku konkurentów, bo Budapeszt, Hamburg, Rzym i Boston wycofały swoje oferty, a na placu boju pozostał jedynie Paryż. Negocjacje, także na najwyższym politycznym szczeblu, trwały kilka miesięcy i ostatecznie obie strony wypracowały obopólnie korzystne porozumienia. Amerykanie ustąpili Francuzom pod pretekstem, że chcą im umożliwić celebrację stulecia jakie minęło od organizacji w Paryżu igrzysk w 1924 roku. Tak naprawdę przekonały ich jednak pieniądze, bowiem MKOl obiecał im w zamian za podjęcie się roli gospodarza w 2028 roku większą o pół miliarda dolarów dopłatę – Paryż otrzyma z tego tytułu 1,2 mld USD, a Los Angeles 1,7 mld USD. „Możemy uznać, że wszyscy są w tej rozgrywce zwycięzcami” – skomentował finał negocjacji przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach.
Budżet igrzysk w Paryżu zaplanowano na 7,9 miliardów euro. Aż 97 procent ma pochodzić ze środków prywatnych. Francuscy dziennikarze już kwestionują te dane. Uważają, że po pierwsze, tak jak w przypadku większości igrzysk, im bliżej imprezy, tym koszty będą wzrastać i to głównie kosztem budżetu państwa. W Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro, wzrastały one trzykrotnie, a w Tokio prawie pięciokrotnie, lecz w igrzyska w Japonii mocno zdrożały głównie z powodu pandemii koronawirusa i przełożenie imprezy o rok. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszelkie deklaracja iż wydatki będą pokrywane w większości z dotacji od sponsorów, są kolportowane w celu spacyfikowania silnych we Francji antyolimpijskich nastrojów, chociaż wedle oficjalnych sondaży ponad 80 procent Francuzów chce igrzysk w Paryżu. Argumentem przemawiającym za organizacją igrzysk w Paryżu jest też to, że Paryż dysponuje odpowiednią infrastrukturą transportową i hotelową, a gotowych jest już ponad 90 procent obiektów sportowych. W budowie są jeszcze wioska olimpijska i arena pływacka w Saint-Denis (niedaleko stadionu Stade de France) oraz prowadzone są prace modernizacyjne na niektórych obiektach. Na trzy lata przed rozpoczęciem igrzysk (rozpoczną się 26 lipca) Francja i jej stolica są niemal gotowe na przyjęcie olimpijczyków. Dlatego nikt nie kwestionuje na razie wyliczeń przedstawianych przez komitet organizacyjny, że paryskie igrzyska będą kosztować nie więcej jak 7,3 mld euro, a na dodatek tylko jeden miliard ma pochodzić z budżetu.
Najwięcej emocji wzbudza pomysł „wyprowadzenia” ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk ze stadionu i przeprowadzenia ich na Sekwanie, a ściślej rzecz ujmując – na barkach i przy wykorzystaniu nadbrzeżnych bulwarów. Ale także niektóre areny sportowe umiejscowione zostaną w zaskakujących miejscach: w Grand Palais, czyli w ścisłym centrum miasta, na Polach Marsowych, nieopodal Wieży Eiffla, w Wersalu. Ale konkurencje żeglarskie zostaną rozegrane w Marsylii, natomiast rywalizacja w surfingu odbędzie się na Tahiti, przez co po raz pierwszy konkurencja olimpijska zostanie rozegrana na terenie Oceanii.
Najważniejsze jednak jest to, że paryskie igrzyska ponownie mają być świętem dla kibiców, z nieograniczonym dla nich wstępem na sportowe areny. Wszyscy wierzą, że do 2024 Covid-19 będzie już tylko przykrym wspomnieniem, a na całym świecie będzie panował pokój.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Ekstraklasa SA chcą się bardzo drogo sprzedać

Następny

Świderski poparł Grbicia