Nie żyje Stanisław Terlecki, były reprezentant Polski, piłkarz m.in. Legii Warszawa, ŁKS Łódź i New York Cosmos. Miał 62 lata. Wiadomość o jego śmierci jako pierwszy upublicznił na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Terlecki zaczynał karierę w Polonezie Warszawa. W 1973 r. przeszedł do drużyny zza miedzy, Gwardii, ale po dwóch latach opuścił Warszawę i przeniósł się do ŁKS-u. W łódzkim zespole grał w pierwszej lidze, czyli dzisiejszej ekstraklasie, do 1980 roku, jako zawodnik tego klubu dostał też powołanie do reprezentacji Polski. Znakomicie wyszkolony technicznie, efektowny drybler, należał w drugiej połowie lat 70. do ulubieńców kibiców. Miał pewne miejsce w kadrze Jacka Gmocha na mistrzostwa świata w Argentynie. Niestety, doznał kontuzji i na turnieju nie zagrał. Miał szansę spełnić swoje wielkie sportowe marzenie cztery lata później, w Hiszpanii, ale w 1980 roku po słynnej „aferze na Okęciu” został przez władze PZPN wraz ze Zbigniewem Bońkiem, Władysławem Żmudą i Józefem Młynarczykiem wyrzucony z kadry.
Terlecki miał niepokorną naturę i nie zamierzał nikogo prosić o łaskę, co oznaczało, że w wieku 25 lat musiał zakończyć reprezentacyjna karierę. Zdążył w biało-czerwonych barwach rozegrać tylko 29 meczów i strzelić kilka goli. W 1981 roku wyjechał wraz z rodziną do USA i tam kontynuował karierę w zespołach Pittsburgh Spirit, San Jose Earthquakes oraz słynnym New York Cosmos, New York Arrows, Califirnia Earthquakes.
Poznał tam największe gwiazdy światowego futbolu, m.in. Pelego, Beckenbauera oraz Neeskensa. W 2006 roku wydał autobiografię „Pele, Boniek i Ja” opowiadającą o jego życiu i futbolowych przygodach.
Wrócił do kraju w 1986 roku i związał się ponownie z ŁKS Łódź. Mało kto wierzył, że da sobie jeszcze radę na polskich boiskach. Terlecki znów zaskoczył niedowiarków – rozegrał w łódzkim zespole 40 meczów i strzelił pięć goli. Dostał ofertę przejścia do Legii Warszawa. W barwach „Wojskowych” grał przez kolejne dwa sezony i zdobył z nimi dwukrotnie Puchar Polski. Potem na rok ponownie wyjechał do USA, ale w 1990 roku definitywnie wrócił do kraju, znów do ŁKS-u. W 1991 roku podpisał kontrakt z Polonią Warszawa i był to ostatni profesjonalny klub w jego karierze. W „Czarnych Koszulach” miał okazję zagrać w jednej drużynie z synem Maciejem. W 1993 roku w wieku 38 lat ostatecznie zakończył karierę zawodowego piłkarza. Potem imał się różnych zajęć, z różnymi efektami. Ale do końca żył na swoich warunkach.