2 grudnia 2024

loader

W Toruniu walka o srebro i brąz

fot. FIM Speedway Grand Prix - Facebook

W ostatnim turnieju żużlowej Grand Prix, który w sobotę odbędzie się w Toruniu, zawodnikom pozostała walka o srebrny i brązowy medal. Najbliżej drugiego miejsca jest Duńczyk Leon Madsen, a o trzecie walczy aż sześciu zawodników. Złoto już wcześniej zapewnił sobie Bartosz Zmarzlik.

Polak wygrał dwa tygodnie temu zawody w szwedzkiej Malilli i ma w swoim dorobku 148 punktów. Nawet gdyby nie wystartował w Toruniu, to i tak po ostatnich zawodach cyklu świętowałby trzeci w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata.
Drugi po dziewięciu zawodach cyklu jest Madsen – 117 pkt. Tylko kataklizm mógłby pozbawić go podczas zawodów w grodzie Kopernika wicemistrzostwa świata. Wyprzedza on bowiem aż o 17 punktów Patryka Dudka. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się walka właśnie o trzecie miejsce, którego broni Polak — zawodnik miejscowego Apatora. Szanse na wdrapanie się na podium ma poza nim jeszcze pięciu zawodników. W tej grupie są Brytyjczycy Robert Lambert, Daniel Bewley i Tai Woffinden, którzy zajmują odpowiednio czwartą, piątą i ósmą pozycję, mając w dorobku 97, 93 i 88 punktów. Przed polską publicznością o brąz powalczyć będzie chciał także drugi z biało-czerwonych Maciej Janowski. Zajmuje on razem ze Szwedem Fredrikiem Lindgrenem szóstą lokatę. Obaj zgromadzili dotychczas po 92 „oczka”.

Teoretycznie na uprzywilejowanej pozycji jest Dudek, wicemistrz świata z 2017 roku. Po pierwsze, ma delikatną przewagę nad rywalami, a po drugie będzie jechał na torze swojego klubu. Problem w tym, że Dudek w GP startował w tym roku bardzo dobrze, czego jednak nie można powiedzieć o wielu występach w barwach toruńskiego Apatora. Zdecydowanie lepiej w ostatnich tygodniach prezentował się m.in. jego klubowy kolega Lambert i to między tymi zawodnikami może ostatecznie dojść do bezpośredniej walki o brąz.

Przed swoją publicznością bez wątpienia wygrać będzie chciał także będący w tym roku w rewelacyjnej formie Zmarzlik. 27-letni Polak indywidualnym mistrzem świata był już w 2019 i 2020 roku, a w ubiegłym sezonie przegrał tylko z Rosjaninem Artiomem Łagutą. Ponadto wywalczył srebrny medal w 2018 roku i brązowy w 2016. To bez wątpienia najbardziej utytułowany zawodnik czarnego sportu ostatnich lat, a także najbardziej utytułowany polski żużlowiec w historii. Przed nim indywidualnymi mistrzami świata byli tylko Jerzy Szczakiel (1973) i Tomasz Gollob (2010).
Pewne jest, że na Motoarenie szczelnie wypełnionej przez polskich kibiców będzie w sobotę feta. Otwarte zostaje pytanie, czy fani żużla będą świętowali „tylko” złoto Zmarzlika, czy dwa miejsca na podium polskich zawodników.

Klasyfikacja generalna po dziewięciu turniejach (pkt):

  1. Bartosz Zmarzlik (Polska) 148
  2. Leon Madsen (Dania) 117
  3. Patryk Dudek (Polska) 100
  4. Robert Lambert (W. Brytania) 97
  5. Daniel Bewley (W. Brytania) 93
  6. Fredrik Lindgren (Szwecja) 92
    Maciej Janowski (Polska) 92
  7. Paweł Przedpełski (Polska) 29
  8. Gleb Czugunow (Polska) 7
  9. Maksym Drabik (Polska) 4
  10. Szymon Woźniak (Polska) 3

bnn/pap

Redakcja

Poprzedni

Balzac odkopany albo krótki kurs historii mediów

Następny

Duńczycy protestują… koszulkami