8 listopada 2024

loader

Wawrzyk mówi, że jest niewinny

Przyłapany na dopingu przed walką z Deontayem Wilderem o pas mistrza świata federacji WBC polski bokser wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk postanowił przerwać milczenie i opublikował swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie.

Wawrzyk miał walczyć z Wilderem 25 lutego tego roku, ale 25 stycznia w jego organizmie wykryto obecność stanozololu, zakazanego sterydu anabolicznego. Pięściarz długo nie zabierał głosu w tej sprawie, aż w końcu z końcem miesiąca zdobył się na oświadczenie. Oto jego treść (pisownia oryginalna):
„W związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi w sprawie wykrycia przez VADA w moim organizmie substancji zabronionej oraz licznymi pytaniami o moje stanowisko w sprawie, chciałbym oświadczyć, że zamierzam podjąć wszystkie możliwe czynności w celu wyjaśnienia sprawy. Tak samo jak Państwo tak i ja z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem do wiadomości wyniki analiz laboratoryjnych próbki „A” oraz „B”. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nigdy świadomie nie stosowałem żadnej substancji zabronionej, co więcej będąc uczestnikiem programu „WBC Clean Boxing Program”, którego założeniem są niezapowiedziane kontrole antydopingowe, miałem pełną świadomość bycia poddawanym kontrolom antydopingowym w trakcie przygotowań do walki. Zaplanowana walka z Wilderem była dla mnie najważniejszą walką w życiu, do której sumiennie się przygotowywałem, chcąc udowodnić swoją wartość pięściarską.
Nigdy nie spodziewałbym się, że zamiast walki z Mistrzem Świata przyjdzie mi obecnie podjąć inną walkę – tym razem w zakresie udowodnienia, że nigdy świadomie nie zastosowałem substancji zabronionej. Chciałbym również poinformować i potwierdzić, że niezwłocznie po wyniku próbki „A” przekazałem do laboratorium stosowane w trakcie przygotowań suplementy, w celu ich analizy pod kątem możliwości zanieczyszczenia wykrytą w moim organizmie substancją zabronioną.
O wynikach analiz poinformuje niezwłocznie po ich otrzymaniu. Ponadto mój sztab szkoleniowy kontaktował się Komisją do Zwalczania Dopingu w Sporcie, celem przeprowadzenia niezależnej analizy próbki „B”, co jednak nie było możliwe ze względu na przepisy antydopingowe. W tej chwili czekam również na pełną dokumentacje związaną z wynikami analiz próbki „A” oraz „B”, której do dnia dzisiejszego nie otrzymałem, a którą zamierzam również poddać weryfikacji.
Głęboko wierze, że wszystkie działania jakie zamierzam podjąć doprowadzą do wyjaśnienia niniejszej sprawy, co pozwoli mi na odzyskanie dobrego imienia, nie tylko wśród kibiców i środowiska bokserskiego, ale i całego sztabu szkoleniowego, a także mojej grupy promotorskiej. Jednocześnie dla dobra sprawy, do czasu uzyskania wyników laboratoryjnych dotyczących badanych suplementów, nie zamierzam jej dalej komentować. Chciałbym również prosić kibiców oraz przedstawicieli mediów, by nie wydawali w mojej sprawie wyroku i nie osądzali mnie, do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy”.
Trener Wawrzyka Fiodor Łapin oświadczenie swojego podopiecznego skomentował krótko: „W naszej grupie są twarde zasady i nazwiska nie grają tu roli. Andrzej musi udowodnić bezspornie swoją niewinność. Inaczej nie ma dla niego u nas miejsca”.

trybuna.info

Poprzedni

Radwańska poza czołówką

Następny

Handlują jak najęci