20 września 2024

loader

Weterani rządzą w Melbourne

W półfinale tegorocznego Australian Open znalazła się 37-letnia Venus Williams i 35-letni Roger Federer, a w nocy z wtorku na środę o awans do tej fazy turnieju walczyły jeszcze 36-letnia Serena Williams i 35-letnia Mirjana Lucić-Baroni.

Roger Federer awansował do półfinału rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2017. We wtorkowym ćwierćfinale Szwajcar w trzech setach 6:1, 7:5, 6:2 pokonał rewelację turnieju Mischę Zvereva. Niemiecki tenisista rosyjskiego pochodzenia napisał jedną z najpiękniejszych historii w tegorocznej edycji Australian Open. Hołdujący wymierającemu stylowi serwis-wolej Zverev w drodze do ćwierćfinału pokonał Amerykanina Johna Isnera oraz lidera rankingu ATP Brytyjczyka Andy’ego Murraya. Ale w ćwierćfinale jego przygoda na Melbourne Park dobiegła końca.
Cudowny sen 50. gracza w rankingu ATP przerwał wracający po półrocznej przerwie szwajcarski mistrz rakiety. Dla Federera to 41. w karierze awans do wielkoszlemowego półfinału, w tym 13. w Australian Open. Oba te osiągnięcia są rekordami ery zawodowego tenisa. Pokonując Mischę Zvereva, Szwajcar wygrał swój 85. mecz w Melbourne. W żadnej innej imprezie Wielkiego Szlema nie wygrał tylu pojedynków. W czwartkowym półfinale Federer zagra z rodakiem Stanem Wawrinką, który w ćwierćfinale wyeliminował Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę 7:6, 6:4, 6:3. W nocy z wtorku na środę w pozostałych parach ćwierćfinałowych zmierzyli się 26-letni Belg David Goffin z 25-lertnim Bułgarem Grigorem Dimitrowem oraz 31-letni Hiszpan Rafael Nadal z 26-letnim Kanadyjczykiem Milosem Raoniciem.
W rywalizacji pań miłą niespodzianką dla fanów tenisa jest renesans formy najstarszej uczestniczki zmagań singlowych 37-letniej Venus Williams. Rozstawiona w turnieju z numerem 13 starsza z sióstr Williams awansowała do półfinału wielkoszlemowego Australian Open po raz pierwszy od 14 lat. Po drodze amerykańska tenisistka nie straciła nawet seta, a w ćwierćfinale uporała się z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową 6:3, 7:6(3). W swoim ostatnim tak udanym występie w Australian Open, w 2003 roku, także nie straciła seta i przegrała dopiero w finale, a jej pogromczynią była młodsza siostra Serena. Kibice mieli nadzieję, że w tym roku słynne Amerykanki powtórzą ten scenariusz, bo z układu drabinki turniejowej wynikało, że mogą na siebie trafić dopiero w finale. Ale Serenie już w nocy z wtorku na środę mogła wyeliminować w ćwierćfinale będącą w fantastycznej formie Brytyjka Johanna Konta (ten pojedynek zakończył się po zamknięciu wydania), a potem jeszcze w półfinale młodszą z sióstr czekała ewentualna potyczka ze pogromczynią Agnieszki Radwańskiej 35-letnią Chorwatką Mirianą Lucić-Baroni lub trzymającą wysoka formę od ubiegłorocznego US Open Czeszką Karoliną Pliskovą (ich pojedynek z wtorku na środę także zakończył się po zamknięciu wydania).
Zakładając zwycięstwo Sereny, jak najbardziej przecież możliwe, to marzenie sióstr o wielkim finale Australian Open z ich udziałem może jeszcze zniweczyć w półfinale rodaczka Coco Vandeweghe. Ta mierząca 185 cm 25-letnia tenisistka na kortach Melbourne Park gra w tym roku jak natchniona, o czym przekonały się już boleśnie dwie znacznie wyżej od niej notowane zawodniczki – liderka rankingu WTA Angelique Kerber i siódma na światowej liście Hiszpanka Garbine Muguruza.

trybuna.info

Poprzedni

Dożywocie dla Iniesty

Następny

Nie odpuszczą startu w Azji