„Nie można grać na równym, wysokim poziomie cały sezon. Wiedzieliśmy, że przyjdzie moment, kiedy ktoś nas dopadnie. GKS Katowice wygrał zasłużenie” – powiedział trener siatkarzy Aluronu CMC Warty Zawiercie Michał Winiarski po wyjazdowej porażce 0:3 w ekstraklasie.
Jego drużyna trzy dni wcześniej uległa w stolicy Niemiec miejscowemu zespołowi Berlin Recycling też 0:3 w ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów.
Grali z dużą radością
„Spodziewałem się, że będzie bardzo trudne spotkanie. Katowiczanie wiedzą, że ciężko będzie im awansować do play off, nie są też zagrożeni spadkiem. Widać było, że grają z dużą radością, na kompletnym luzie” – dodał szkoleniowiec
Podkreślił, że w ciągu kilku dni zawiercianie trafili na kolejnego rywala bardzo dobrze zagrywającego i popełniającego mało błędów.
„Mieliśmy swoje szanse na początku pierwszego seta. Wiedzieliśmy, że taki będzie przebieg meczu. Jeśli nie skończymy kontr, żeby odskoczyć, to rywale będą grali na pełnym ryzyku i to się im opłaciło” – ocenił.
Aluron CMC zagrał w sobotę bez swojego lidera, serbskiego przyjmującego Urosa Kovacevica i argentyńskiego libero Santiago Dananiego.
To nie pora na wymówki
„Nie szukajmy wymówek. Nie jest możliwe, by grać na równym, wysokim poziomie cały sezon. Wiedzieliśmy, że przyjdzie kiedyś chwila, w której ktoś może nas dopaść. GKS wygrał zasłużenie. Było dużo pozytywów w naszej grze. Musimy na pewno wrócić do ostrej, mocnej zagrywki. Tego nam brakuje. Nad tym się teraz skupimy” – podsumował Winiarski, podkreślając przy tym, że natłok meczów nie zostawia czasu na treningi.
LJ/PAP