Brazylijczyk Heine Allemagne jest wynalazcą sprayu używanego obecnie przez piłkarskich arbitrów na całym świecie. Jak podaje „New York Times”, oskarżył władze FIFA o kradzież patentu na piankę.
Owa pianka w sprayu umożliwia sędziemu zaznaczenie na murawie białej linii określającej miejsce ustawienia piłki do rzutu wolnego lub odległość ustawienia tzw. muru. Po blisko minucie zaznaczony ślad znika. Po raz pierwszy na szerszą skalę pianka została zastosowana w czasie mistrzostw świata w 2014 roku w Brazylii i ponieważ okazała się praktyczna, znalazła się w użyciu na całym świecie.
Heine Allemagne podał FIFA do sądu i domaga się wielkiego odszkodowania. Twierdzi, że światowa federacja bezprawnie wykorzystała jego patent, nad którym pracował przez kilkanaście lat. Dzisiaj wiele firm produkuje słynną piankę, z czym wynalazca nie czerpie żadnych korzyści, dlatego oddał sprawę do brazylijskiego sądu i w pozwie domagał się od FIFA godziwego zadośćuczynienia. Sąd w Rio de Janeiro uznał żądania wynalazcy za uzasadnione i wydał wyrok, wedle którego FIFA musi zapłacić 15 tys. dolarów za każdy mecz, w którym zostanie wykorzystany spray. Allemagne uznał ten werdykt za niekorzystny dla siebie i domaga się jednorazowej wypłaty odszkodowania w wysokości 100 mln dolarów. „FIFA ukradła mój pomysł i nie grała fair” – narzeka brazylijski wynalazca.
Okazuje się, że przed mundialem w Brazylii FIFA chciała odkupić od niego patent za pół miliona dolarów, gdy Allemagne przekazał jej 300 sztuk sprayu do przetestowania. Potem jednak piłkarscy działacze zakwestionowali jego prawo do wynalazku. I popełnili błąd, bo Allemagne opatentował go w 44 krajach. Dlatego wygrał w sądzie w cuglach.