Stan Wawrinka jako trzeci singlista zakwalifikował się do Finałów ATP World Tour, które w dniach 13-20 listopada odbędą się londyńskiej hali O2 Arena. Szwajcar przypieczętował swój awans wygrywając wielkoszlemowy US Open.
Szwajcarski tenisista zalicza kolejny znakomity sezon. Rok 2016 zaczął od zwycięstwa w turnieju na kortach twardych w Madrasie, potem okazał się najlepszy w Dubaju. Na kortach ziemnych Szwajcar triumfował w Genewie, a w wielkoszlemowym French Open dotarł do półfinału. No i w minioną niedzielę pokonując w finale zmagającego się z urazem stopy lidera rankingu ATP Serba Novaka Djkovicia 6:7(1), 6:4, 7:5, 6:3, zwyciężył na twardych kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku.
Mecz trwał trzy godziny i 54 minuty. Wawrinka posłał dziewięć asów, zagrał 46 uderzeń kończących, popełnił 51 niewymuszonych błędów, uzyskał sześć przełamań i łącznie zdobył 144 punkty, o jeden więcej od rywala. Djoković natomiast miał sześć asów, 30 uderzeń wygrywających, 46 pomyłek własnych, z 20 szans na przełamanie serwisu rywala wykorzystał zaledwie trzy.
Dla 31-letniego Wawrinki był to dopiero pierwszy w karierze triumf w US Open. W sumie ma w dorobku trzy wielkoszlemowe mistrzostwa (wygrał wcześniej Australian Open w 2014 i French Open w 2015 roku) i jest drugim po Rogerze Federerze szwajcarskim mistrzem nowojorskiego turnieju, ale też najstarszym zwycięzcą turnieju Wielkiego Szlema od 2003 roku, kiedy to w Australian Open zwyciężył wówczas 33-letni Andre Agassi.
Djoković z kolei poniósł piątą porażkę w siódmym finale nowojorskiej imprezy (przegrywał mecze o tytuł również w sezonach 2007, 2010 i 2012-13). Serb w US Open triumfował w latach 2011 i 2015, a łącznie ma w dorobku 12 tytułów w Wielkim Szlemie.
Dodatkową premią dla Wawrinki za zwycięstwo w finałowym pojedynku z Djokoviciem jest kwalifikacja do kończącego sezon turnieju mistrzów w Londynie. Przed nim prawo gry w tej prestiżowej imprezie zapewnili sobie pokonany w Nowym Jorku serbski tenisista oraz Brytyjczyk Andy Murray. Wawrinka wystąpi w Final ATP World Tour po raz czwarty z rzędu. W trzech poprzednich startach zawsze wychodził z grupy i kończył swój udział na półfinale. Niewykluczone jednak, że po wygraniu US Open Szwajcar nabierze wiary w swoje możliwości i tym razem pokusi się o zwycięstwo także w turnieju Masters. „Na początku każdego sezonu moim celem zawsze jest znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych tenisistów świata i zakwalifikować się do londyńskiego Masters. Wspaniale jest zapewnić sobie prawo startu po dwóch fantastycznych tygodniach w Nowym Jorku. Nie mogę się już doczekać mojego powrotu do hali O2 Arena” – zapewniał Wawrinka.