Amerykańska biegaczka narciarska Kikkan Randall wygrała walkę z nowotworem. 36-letnia zawodniczka w lipcu ub. roku przerwała z tego powodu karierę, a teraz poinformowała, że chemioterapia przyniosła efekty.
Zdrowotne kłopoty Randall zasmuciły jej licznych fanów i poruszyły całe środowisko biegów narciarskich. U amerykańskiej biegaczki zdiagnozowano nowotwór piersi. Na szczęście wykryto go odpowiednio wcześnie i natychmiast podjęta kuracja zakończyła się sukcesem. Walcząc o powrót do zdrowia 36-letnia sportsmenka nie traciła optymizmu i na bieżąco informowała swoich fanów na Instagramie o przebiegu leczenia.
Gdy w końcu chemioterapia zakończyła się sukcesem, udzieliła wywiadu dla ABC News, w którym przekazała tę informację do wiadomości publicznej. „Z moich wyników badań lekarskich wychodzi jednoznacznie, że jestem w pełni zdrowa” – powiedziała Randall i zapewniła, że podstawą sukcesu, oprócz rzecz jasna fachowej opieki lekarskiej, było jej nastawienia. „To oczywiste, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie i planowałam swoje pierwsze lata po zakończeniu kariery. Choroba była dla mnie ciosem, lecz gdy tylko lekarze powiedzieli mi, że mam nowotwór, od razu wiedziałam, że muszę z nim wygrać. Udało się, bo wierzyłam w to mocno i nie dopuszczałam do siebie myśli, że może się nie udać. Nie ukrywam, że jednak, że było to wstrząsające doświadczenie” – przyznała amerykańska biegaczka.
W swojej karierze Kikan Randall 29 razy stawała na podium zawodów Pucharu Świata, wywalczyła trzy medale mistrzostw świata w sprincie – jeden złoty w drużynie, srebro i brąz indywidualnie. Na igrzyskach w Pjongczangu zdobyła złoty medal w sprincie drużynowym, wieńcząc tym trofeum udana karierę sportową.