W finale ekstraklasy piłkarzy ręcznych znów spotkają się zespoły PGE Vive Kielce i Orlenu Wisły Płock
Zespół PGE Vive Kielce w pierwszym meczu półfinałowym sensacyjnie przegrali w Opolu z Gwardią 31:32, ale w rewanżu u siebie nie dali rywalom żadnych szans i zwyciężyli 37:28. W drugim półfinale Orlen Wisła Płock po raz drugi rozbiła ekipę MMTS Kwidzyn wygrywając 28:16. A zatem w finale ponownie zmierzą się dwie potęgi w naszej klubowej piłce ręcznej.
W minionym tygodniu we wtorek szczypiorniści Gwardii Opole sprawili ogromną sensację pokonując u siebie PGE Vive 32:31. Była to pierwsza porażka kielczan w krajowych rozgrywkach od ponad trzech lat. W rozegranym w sobotę spotkaniu rewanżowym aktualni mistrzowie Polski oraz finaliści obecnej edycji Ligi Mistrzów nie dali opolskiej drużynie żadnych szans. Co prawda pierwsze minuty nie zapowiadały łatwego zwycięstwa, bo goście objęli prowadzenie i twardo się bronili, lecz z każdą minutą rosła przewaga gospodarzy. Po kwadransie gry ekipa prowadzona przez trenera Tałanta Dujszebajewa złamała opór ekipy przyjezdnej. W 19 minucie było już 12:5 i w tym momencie było już w zasadzie jasne, że to kielczanie awansują do finału Superligi.
Po pierwszej połowie żółto-biało-niebiescy prowadzili ośmioma trafieniami, więc po zmianie stron nieco zwolnili termpo i zaczęli oszczędzać siły na czekające ich wkrótce finałowe potyczki o mistrzostwo Polski oraz w mecze w Final Four Ligi Mistrzów. Kontrolowali wynik, ale momentami na parkiecie mocno iskrzyło i sędziowie musieli interweniować. W 43. minucie z powodu gradacji kar z parkietu został usunięty Artiom Karalek. Osłabienie nie wpłynęło jednak ani na grę kielczan, ani na końcowy rezultat. Ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 37:28 (w dwumeczu 68:60) i to oni zagrają w finale Superligi z Orlenem Wisłą Płock.
O tym, że bronić tytułu przyjdzie im po raz kolejny w finałowych starciach z płockim zespołem, wiadomo już po pierwszym meczu „Nafciarzy” z MMTS Kwidzyn, pewnie wygranym przez płocczan 25:13. W swojej hali aktualni wicemistrzowie Polski po raz drugi robili rewelację rozgrywek, wygrywając tym razem 28:16 (w dwumeczu 53:29).
Znakomity występ w tym spotkaniu zaliczył Jose Guilherme de Toledo. Brazylijczyk od początku sezonu prezentuje wysoką formę, będąc jednym z najlepszych zawodników nie tylko płockiej drużyny, ale całej Superligi. Pomijając dwa nietrafione przez niego rzuty w pierwszych minutach, był w niedzielnej potyczce niemal bezbłędny. Reszta zawodników ekipy „Nafciarzy” zagrała poprawnie, ale bez takiej ikry, jak brazylijski szczypiornista.
Zespół Orlenu Wisły awansował zatem do finału bez większych problemów i niewielkim nakładem sił, lecz w finale czeka go starcie z przeciwnikiem znacznie mocniejszym od MMTS Kwidzyn. Kolejna „święta wojna” w polskim szczypiorniaku rozpocznie się w najbliższa środę (22 maja) o godzinie 20:15 w Orlen Arenie w Płocku. Rewanżowe spotkanie odbędzie się natomiast w kieleckiej Hali Legionów w sobotę 25 maja. Początek godz. 18:00.