Został bohaterem amerykańskiej skrajnej prawicy, gdy opowiedział policji przerażającą historię o tym, jak obronił się przed czarnoskórym napastnikiem polującym na neonazistów. Teraz został aresztowany i grozi mu rok w więzieniu za wprowadzenie organów ścigania w błąd.
Historią Joshui Witta amerykański internauci żyli od połowy sierpnia. 26-latek z San Diego opublikował na Facebooku dramatyczną historię o tym, jak na ulicy zaczepił go czarnoskóry mężczyzna. Zapytał on, czy Witt jest neonazistą i – nie czekając na odpowiedź – zaatakował. Napadnięty zdołał jednak się obronić, choć został ranny w rękę. Historię podawali dalej oburzeni sympatycy prawicy, miotając gromy na agresywnych aktywistów Antify. Materiał o Wittcie nadało Fox News i inne media o podobnej orientacji ideologicznej. Mężczyzna opowiedział również o swojej krzywdzie policjantom.
Na nieszczęście dla niego, mundurowi zapoznali się z nagraniem z monitoringu ze wskazanego miejsca zdarzenia i przekonali się, że żaden czarnoskóry mężczyzna z niego nie ucieka po dokonaniu ataku. Przesłuchali osobę, która wydawała się podobna do człowieka opisanego przez Witta – okazało się, że ma alibi. Wreszcie, po obejrzeniu kolejnego nagrania zobaczyli, że sam „poszkodowany” kupuje w sklepie sportowym mały nóż. Prawda okazała się prozaiczna – 26-latek zaciął się nożem, siedząc we własnym samochodzie.
Za wprowadzenie policji w błąd mężczyźnie grozi kara. Nietrudno się domyślić, że również w mediach społecznościowych potraktowano go bezlitośnie.