W niedzielę odbędą się wybory w niemieckim kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie, a najnowszy sondaż dał po raz pierwszy sensacyjną przewagę powstałej przed 3 laty Alternatywie dla Niemiec (AfD) nad Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU) Angeli Merkel.
AfD uzyskała 23 proc. poparcia, a chrześcijańscy demokraci tylko 20 proc. AfD startuje w wyborach regionalnych po raz pierwszy. Partia ma program prawicowo-populistyczny i jest wrogo nastawiona do islamu, uważając go za największe zagrożenie dla Niemiec, choć w landzie tym migranci stanowią niespełna 1 proc. ludności. Żąda zamknięcia dla nich granicy.
Jest to jednak obszar dawnej NRD, graniczący z Polską, gdzie jest inne podejście do ludzi obcych kulturowo, niż w landach zachodnich. Co ciekawe, AfD ma w landzie największe poparcie na obszarach przylegających do Polski.
Jeśli wierzyć sondażowi, po wyborach znów powstanie koalicja CDU z socjaldemokratami z SPD, którzy mogą liczyć na 28 proc. głosów. Politolodzy wskazują jednak, że wynik sondażu może być o tyle nietrafny, że część pytanych wolała ukryć prawdziwy stosunek do migrantów.
Kanclerz Merkel, która ostatnio odwiedziła land twierdziła na wiecu w Neustrelitz, że nie ma związku między terroryzmem, a napływem migrantów, co po niedawnych zamachach raczej podnieść popularności CDU nie pomogło. Ponadto powtarzała stała mantrę: „damy radę”, polityka „otwartych drzwi” i „podzielić się uchodźcami z innymi państwami” – też niechętnie słuchaną.
Sensacyjność sondażu polega zwłaszcza na tym, że Merkel ma Meklemburgii swój okręg wyborczy w wyborach do Bundestagu i tu odnosiła sukcesy. Wybory są pilnie obserwowane, bowiem mogą być zapowiedzią tendencji, która ujawni się w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu.