1 grudnia 2024

loader

Elon Musk kupuje „demokrację”

Źródło: X

Elon Musk, miliarder i zwolennik Donalda Trumpa, znalazł się w centrum skandalu wywołanego jego kontrowersyjnym pomysłem na zaangażowanie wyborców w tzw. stanach wahających się (ang. swing states) – kluczowych dla wyniku wyborów prezydenckich w USA. Musk zaproponował inicjatywę, w której obiecał codziennie wręczać losowo wybranemu, zarejestrowanemu wyborcy milion dolarów (3,9 mln złotych). Zdaniem ekspertów prawa wyborczego, jego działania mogą stanowić jawną próbę kupowania głosów, co jest niezgodne z amerykańskim prawem.

Musk, od lat aktywnie zaangażowany w politykę, a zwłaszcza w promowanie swoich konserwatywnych poglądów na wolność słowa i prawo do posiadania broni, tym razem wykorzystuje swoją organizację typu Super PAC, aby prowadzić kampanię skierowaną do wyborców w stanach decydujących o wyniku wyborów prezydenckich.

Inicjatywa Muska została ogłoszona publicznie podczas imprezy wyborczej kampanii Trumpa w Pensylwanii. Przed tłumem sympatyków Musk zapowiedział, że „każdego dnia, aż do wyborów, będziemy wręczać czek na milion dolarów. Zaczynamy dziś wieczorem”. Jak podało NBC News, pierwszy czek został wręczony mężczyźnie wybranemu losowo spośród tłumu. Cała sytuacja wywołała entuzjastyczne reakcje zgromadzonych, a sam zwycięzca miał „nie mieć pojęcia, że zostanie wybrany”.

Jednak entuzjazm nie jest powszechny. Demokrata i gubernator Pensylwanii Josh Shapiro wyraził swoje głębokie zaniepokojenie działaniami Muska, określając je jako „głęboko niepokojące” i sugerując, że sprawą powinny zająć się organy ścigania. „Musk ma prawo do wyrażania swoich poglądów, to oczywiste. Bardzo jasno popiera Donalda Trumpa, a ja tego nie robię. Mamy różnice w opiniach, ale kiedy w grę wchodzą tak duże pieniądze, to już rodzi poważne pytania” – powiedział Shapiro.

Czym jest Super PAC?

Super PAC (Super Political Action Committee) to amerykańska organizacja polityczna, która może zbierać i wydawać nieograniczone środki na wsparcie kandydatów lub przeciwdziałanie im, jednak z jednym zastrzeżeniem – nie może bezpośrednio przekazywać pieniędzy na rzecz kandydatów ani koordynować swoich działań z ich kampaniami. Super PAC-y powstały na mocy wyroków sądowych, które uznały, że ograniczanie finansowania kampanii politycznych narusza konstytucyjne prawo do wolności słowa. W praktyce oznacza to, że osoby prywatne, firmy i inne organizacje mogą przekazywać Super PAC-om nieograniczone fundusze, co czyni je potężnym narzędziem wpływania na politykę w USA.

W przypadku Muska, jego Super PAC nie tylko wspiera finansowo kampanię promującą petycję o wolność słowa i prawo do posiadania broni, ale także oferuje ogromne nagrody pieniężne, co budzi poważne wątpliwości prawne.

Eksperci krytykują działania Muska

Rick Hasen, profesor prawa z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA), bez wahania uznał działania Muska za nielegalne. Jego zdaniem, oferowanie pieniędzy wyłącznie zarejestrowanym wyborcom stanowi „jawne kupowanie głosów”. Hasen wskazał na przepis prawny, który mówi, że oferowanie lub przyjmowanie pieniędzy w zamian za rejestrację do głosowania lub samo głosowanie jest przestępstwem zagrożonym karą grzywny do 10 tysięcy dolarów lub więzieniem do pięciu lat, bądź oboma tymi karami jednocześnie.

„Chciałbym usłyszeć, czy ktokolwiek uważa, że to nie jest wyraźny przypadek naruszenia prawa” – napisał Hasen w swoim blogu, komentując działania Muska.

Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej petycji, która dotyczy wolności słowa i prawa do posiadania broni, jedynie zarejestrowani wyborcy z takich stanów jak Pensylwania, Georgia, Nevada, Arizona, Michigan, Wisconsin i Karolina Północna mogą rywalizować o wspomnianą nagrodę miliona dolarów. To właśnie ograniczenie możliwości wygrania nagrody wyłącznie do mieszkańców kluczowych dla wyniku wyborów stanów budzi największe kontrowersje.

Co więcej, Musk zaoferował również 47 dolarów każdemu, kto poleci inną zarejestrowaną osobę do podpisania petycji. Ta dodatkowa zachęta finansowa, jak zauważają krytycy, może być kolejnym elementem niezgodnym z prawem. Derek Muller, ekspert prawa wyborczego z Notre Dame Law School, powiedział – „Kiedy zaczynasz ograniczać nagrody tylko dla zarejestrowanych wyborców lub osób, które już głosowały, pojawiają się poważne wątpliwości dotyczące przekupstwa”. Dodał również, że działania Muska mogą być uznane za próbę wypłacania pieniędzy w zamian za rejestrację wyborczą, co jest bezpośrednim naruszeniem amerykańskich przepisów prawa wyborczego.

Elon Musk i polityka: gdzie jest granica?

Elon Musk, który jest jedną z najbardziej wpływowych i kontrowersyjnych postaci w świecie biznesu i technologii, nie od dziś angażuje się w politykę. Jego poglądy na wolność słowa, regulacje rynkowe czy prawo do posiadania broni są szeroko znane i często wywołują dyskusje. Wybory prezydenckie w USA w 2024 roku są kolejną areną, na której Musk postanowił odegrać aktywną rolę, otwarcie wspierając kandydaturę Donalda Trumpa.

Jednak, jak zauważają eksperci prawa wyborczego, istnieje cienka granica między wyrażaniem politycznych przekonań a działaniami sprzecznymi z prawem. „Wolność słowa to jedno, ale oferowanie pieniędzy w zamian za rejestrację do głosowania lub oddanie głosu to coś zupełnie innego. To narusza podstawowe zasady demokracji” – powiedział Rick Hasen.

Czy ograniczenie konkursu do wyborców z kluczowych stanów, które mogą zadecydować o wyniku wyborów, jest próbą manipulowania demokratycznym procesem? Czy oferowanie pieniędzy w zamian za poparcie petycji politycznej nie podważa etycznych fundamentów wyborów w USA? Na te pytania odpowiedzą zapewne nadchodzące postępowania prawne.

Redakcja

Poprzedni

Między grudniem a październikiem

Następny

Cegły w świecie wielobiegunowym