Kolejny raz zaniepokojenie rozwojem sytuacji politycznej w Polsce wyrazili europosłowie, a w szczególności wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej (KE), Holender Frans Timmermans. Podczas debaty w Parlamencie Europejskim nie ukrywał, że to, co dzieje się w Polsce „napawa go głębokim niepokojem”.
Ale jeszcze większy niepokój wyrazili europosłowie frakcji liberałów, zielonych i lewicy. Wspieramy obywateli polskich, którzy wyszli na ulice, by protestować przeciwko erozji ich praw, mówiła holenderska liberała, Sophie in’t Veld. Obywatele mają prawo do niezawisłych sądów, polskie kobiety do obrony przed przemocą w rodzinie, decydowania o swoim ciele, obywatele mają prawo do organizowania się i do wolności słowa – wskazywała.
Przedstawicielka zielonych, Terry Reintke pytała Timmermansa: czy podejmiecie (jako KE) jakieś konkretne zdecydowane kroki, by wysłać władzom polskim jasny sygnał? To, co dzieje się w Polsce, budzi nie tylko obawy, ale wymaga też działań na poziomie Unii Europejskiej, podkreślała.
Socjalistka Birgit Sippel wskazując, że słusznie uruchomiono mechanizm praworządności wobec Polski, mówiła, że sprawa ta powinna teraz trafić do Rady Europejskiej, gdzie państwa członkowskie większością 4/5 mogłyby uznać, że istnieje systemowe zagrożenie praworządności w Polsce.
Była to czwarta już w tym roku debata poświęcona sprawie (pogwałcanej) praworządności w Polsce. Timmermans ostrzegał, iż „istnieje zagrożenie, że kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego (TK) w Polsce pogłębi się po przyjęciu nowych ustaw”. Zauważył, że od 27 lipca, kiedy KE wydała zalecenia dla rządu w Warszawie, niewiele zmieniło się. I dodał: „jest to konflikt, w który KE weszła z rządem polskim, a nie narodem polskim”.
Mówił też, że odpowiedź, którą KE otrzymała od rządu Beaty Szydło 27 października, nie mówi o żadnych nowych działaniach wobec spraw, na które wskazała KE. Mówiąc o 3 nowych ustawach dotyczących TK, które mają być niebawem przyjęte, Timmermans wzywał, by tego nie czynić. W szczególności niepokoi go treść szykowanej ustawy dotyczącej stanowiska prezesa TK.
Wezwał prezydenta Andrzeja Dudę, aby przyjął przysięgi od sędziów wybranych zgodnie z prawem, a rząd do opublikowania orzeczenia TK. Następnie ostrzegł, że kolegium komisarzy trzyma rękę na pulsie i „wkrótce będziemy zastanawiać się, jak rozwiązać ten problem”.
W styczniu KE uruchomiła procedurę w sprawie praworządności w Polsce po wybuchu kryzysu związanego z TK. W lipcu ogłosiła zalecenia, na które rząd Beaty Szydło odpowiedział z końcem października, stwierdzając, że nie widzi prawnych możliwości ich wdrożenia.