Izraelskie wojska po raz kolejny ostrzelały pozycje Tymczasowych Sił Pokojowych ONZ (UNIFIL) w południowym Libanie, raniąc dwóch indonezyjskich żołnierzy. To już kolejny taki atak w ciągu kilku dni. Sekretarz generalny ONZ, António Guterres, określił działania Izraela jako „niedopuszczalne” domagając się pełnych wyjaśnień. Siły ONZ stacjonują w regionie od 1978 roku, a ich głównym celem jest ochrona cywilów i stabilizacja sytuacji. Jednak ostatnie wydarzenia poważnie podważają bezpieczeństwo misji.
Retno Marsudi, minister spraw zagranicznych Indonezji, stanowczo potępił działania Izraela, nazywając je „poważnym naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego”. Podobne oświadczenia wydali dyplomaci z Hiszpanii, Francji, Włoch, Chin, Turcji oraz innych państw, podczas gdy Stany Zjednoczone zareagowały bardziej wyważonym oświadczeniem, wyrażając jedynie jak zwykle swoje „głębokie zaniepokojenie”. Biały Dom powtórzył izraelskie twierdzenia, że działania te miały na celu zwalczanie bojowników Hezbollahu, co nie zaskakuje biorąc pod uwagę długotrwały sojusz USA z Izraelem oraz fakt, że są one głównym dostawcą broni dla tego kraju.
Na tle międzynarodowych reakcji, Polska początkowo unikała jednoznacznego potępienia Izraela. Po środowym ataku, w którym również zostały ranne dwie osoby, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ograniczył się jedynie do poinformowania o bezpieczeństwie polskich żołnierzy. „Dziś w Libanie doszło do ataków na miejscowość Naqoura, w której stacjonuje dowództwo misji ONZ. W wyniku ataków nie ucierpiał żaden z polskich żołnierzy stacjonujących w Libanie. W bazie stacjonowania PKW UNIFIL oraz na posterunkach, na których pełnią służbę nasi żołnierze, nie odnotowano niepokojących incydentów” – napisał w serwisie X.
Brak odwagi lidera PSL we wskazaniu Izraela jako agresora wywołał lawinę oburzenia wśród internautów i w odpowiedzi na rosnący nacisk po dzisiejszym, kolejnym już, ataku Kosiniak-Kamysz zajął odrobinę bardziej zdecydowane stanowisko potępiając w końcu izraelski atak: „Zdecydowanie potępiamy izraelski ostrzał sił pokojowych ONZ w Libanie. Tego rodzaju działania stanowią poważne zagrożenie dla stabilności w regionie i narażają życie międzynarodowych misji rozjemczych. Polska będzie stała po stronie poszanowania prawa międzynarodowego.”
O niebo lepsza i bardziej stanowcza była reakcja Włoch. Guido Crosetto, włoski minister obrony, podczas konferencji prasowej jasno stwierdził: „To nie był błąd i nie był to wypadek. To może być zbrodnia wojenna, stanowi to bardzo poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego”. Crosetto nie tylko potępił działania Izraela, ale także wezwał ambasadora tego kraju we Włoszech, żądając wyjaśnień.
Atak Izraela na siły ONZ nastąpił po tym, jak UNIFIL odmówił przeniesienia swoich jednostek z granicy izraelsko-libańskiej, o co prosiły Siły Obronne Izraela. Misja ONZ wyraźnie odrzuciła te żądania, pozostając na swoich pozycjach, co prawdopodobnie doprowadziło do eskalacji działań Izraela. Według Human Rights Watch (HRW), która wezwała do pilnego międzynarodowego dochodzenia, izraelskie działania można traktować jako „oczywiste naruszenie prawa wojennego”.
Od połowy września liczba ofiar konfliktu w Libanie wzrosła do ponad 2000, a ponad milion ludzi zostało przesiedlonych, co znacznie pogarsza sytuację humanitarną w regionie. Lama Fakih, dyrektor HRW na Bliski Wschód i Afrykę Północną, podkreśliła, że „dla UNIFIL kluczowe jest umożliwienie mu wypełniania funkcji ochrony ludności cywilnej i humanitarnej”. Ataki na siły pokojowe nie tylko utrudniają ich misję, ale także uniemożliwiają cywilom na południu dostęp do niezbędnej pomocy humanitarnej, co tylko pogłębia kryzys w regionie.
Izraelska bezkarność
Jak długo jeszcze świat będzie bełkotał o „głębokim zaniepokojeniu”, pozwalając Izraelowi, żeby bezkarnie tłukł czołgami, rakietami i wszelką bronią otrzymaną od USA w żołnierzy ONZ i cywilów? Każdy kolejny pocisk to policzek wymierzony w prawo międzynarodowe. Może czas przestać bawić się w dyplomację i spojrzeć prawdzie w oczy: dopóki Izrael ma zielone światło od swojego amerykańskiego brata, nie ma mowy o sprawiedliwości.
jm