Szefowie dyplomacji USA i Rosji, John Kerry i Siergiej Ławrow uzgodnili w Genewie „wstrzymanie wszelkich działań wojennych” w Syrii poczynając od dzisiejszego wschodu słońca. USA i Rosja mają też współpracować przy zwalczaniu Państwa Islamskiego (PI) i dawnego Frontu al-Nusra – dwóch konkurujących sunnickich zbrojnych ugrupowań terrorystycznych.
Według tego planu, rząd Syrii nakaże swoim wojskom wstrzymanie działań zbrojnych wobec obszarów opanowanych przez opozycję. I pewne jest, że to zrobi, jeśli taka będzie wola Moskwy. Podobnie mają zachować się antyrządowe liczne organizacje zbrojne powiązane politycznie z Zachodem. Tu już ich posłuszeństwo jest mniej pewne, ale nie bardzo mają wyjście z uwagi na postępującą ich słabość zbrojną
USA i Rosja powołają ponadto w ciągu 7 dni ośrodek koordynacji działań bojowych wymierzonych w PI i Dżabhat Fateh al-Sham – dawny Frontu al-Nusra, który ogłosił, że zerwał związki z al-Kaidą. Przy pośrednictwie ośrodka mają być m. in. wymieniane informacje wywiadowcze i uzgadniane szczegóły operacji antyterrorystycznych.
W każdym razie Kerry powiedział, że „jego” opozycja jest gotowa zastosować się do planu pod warunkiem gotowości Damaszku. A z kolei Ławrow podał, że „poinformował” rząd w Syrii o uzgodnieniach i ten rząd „wyraził gotowość” realizacji planu”.
Kerry mówił o potrzebie doprowadzenia „tego katastrofalnego konfliktu do możliwie najszybszego końca przy pomocy procesu politycznego”. I to jest kluczowe zdanie, jednak nie wiadomo na czym ten „proces polityczny” miałby polegać. Być może oznacza to, że Zachód pogodził się już z przetrwaniem reżimu Baszara al-Asada i teraz trzeba znaleźć formułę, która pozwoli zachować mu twarz.
Kluczową rolę w doprowadzeniu do porozumienia Kerry-Ławrow mogło też odegrać wkroczenie do północnej Syrii wojsk tureckich atakujących kurdyjskie ugrupowania zbrojne, które walczyły tam z dżihadystami z PI. Nadto, Turcja, która przez miesiące żądała obalenia Asada, przestała ostatnio kłaść nacisk na postulat.
A teraz tureckie MSZ powitało porozumienie „z zadowoleniem”. Turcja „będzie wspierać wysiłki na rzecz zapewnienia, że rozejm utrzyma się i uda się przekuć go w długoterminowe rozwiązanie polityczne”. Można z dużą dozą pewności założyć, że w czasie końcowych przetargów Kerry’ego i Ławrowa – które trwały 13 godzin – Ankara była konsultowana
Ławrow oznajmił ze swej strony, że wynegocjował z Kerrym 5 dokumentów, które umożliwią koordynację walki z terroryzmem oraz ożywienie rozejmu w Syrii „w rozszerzonej formie”. Także Ławrow mówił o perspektywie podjęcia „procesu politycznego”. I uznał, że zawarte porozumienie „stwarza niezbędne po temu warunki”.
Ta formuła oznacza prawdopodobnie, że USA przyjęły do wiadomości obecność wojsk rosyjskich w Syrii. Dzięki temu – jak zauważył Ławrow – lotnictwo Rosji i USA będzie dokonywać „skoordynowanych uderzeń” na cele terrorystów, a w niektórych rejonach z działań tych będzie wyłączone lotnictwo syryjskie. Lotnictwo to jest bowiem znane z bezwzględnego niszczenia ludności cywilnej i obiektów takich, jak szpitale.
Porozumienie, jak mówił Kerry, oznacza uzyskanie dostępu do wszystkich miejsc oblężonych i trudno dostępnych, w tym także do Aleppo, aby umożliwić udzielenie ludności pomocy humanitarnej.
Specjalny wysłannik ONZ do Syrii, Staffan de Mistura powitał porozumienie z zadowoleniem i zapewnił, że ONZ dołoży wszelkich starań, aby dostarczyć pomoc humanitarną. ONZ odgrywała w regulowaniu konfliktu syryjskiego rolę zupełnie marginalną, ale jeśli wielcy będą rzeczywiście współdziałać, może być pomocnikiem pożytecznym.
Głos zabrała też szefowa dyplomacji unijnej, Federica Mogherini, która zwróciła się do ONZ, by przygotowała propozycje rozmów w sprawie przemian politycznych w Syrii. –„Wszystkie strony konfliktu, oprócz uznanych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ za organizacje terrorystyczne, muszą teraz zapewnić skuteczne wdrażanie tego planu” – podkreśliła.