Po półtora roku na stanowisku premier Mołdawii Natalia Gavrilita ogłosiła natychmiastową dymisję swojego rządu. Ostatnie 18 miesięcy było rokiem pełnym wydarzeń dla jej gabinetu, ponieważ jest to czas naznaczony zawirowaniami gospodarczymi i wszelkimi skutkami napaści Rosji na Ukrainę.
Podczas konferencji prasowej powiedziała – „Wierzę w naród mołdawski. Wierzę w Mołdawię. Wierzę, że będziemy w stanie przezwyciężyć wszystkie trudności i wyzwania”. Gavrilita objęła urząd w sierpniu 2021 r., po tym, jak jej proeuropejska Partia Akcji i Solidarności zdobyła większość w parlamencie pod hasłami walki z korupcją.
„Wiedzieliśmy, jak utrzymać spokój w (separatystycznym) Naddniestrzu. Zachowaliśmy stabilność gospodarczą w kraju mimo (licznych) czynników destabilizujących. Jestem dumna, że przyspieszyliśmy projekty infrastrukturalne, które utknęły (wcześniej) w miejscu z powodu niekompetencji i korupcji. (…) Nasze postępy zostały wysoko ocenione przez UE. (…) Gdyby (mój) rząd miał takie samo wsparcie i zaufanie w kraju, jakie odczuwaliśmy od naszych europejskich partnerów, moglibyśmy dotrzeć dalej i w szybszym tempie” – powiedziała Gavrilita, ogłaszając swoją rezygnację. Słowa polityk przytoczyła Digi24.
Prezydent Sandu przyjęła dymisję szefowej rządu. „Bardzo dziękuję (dotychczasowej premier) za ogromne poświęcenie i wysiłek włożony w kierowanie krajem podczas tak wielu kryzysów. Mimo bezprecedensowych wyzwań Mołdawia była rządzona w sposób odpowiedzialny, z wielką troską i zaangażowaniem. Mamy stabilność, pokój i rozwój tam, gdzie inni chcieli wojny i bankructwa” – podkreśliła przywódczyni, cytowana przez Digi24.
Dotychczasową szefową rządu zastąpi Dorin Recean, dotychczasowy doradca prezydent kraju Mai Sandu ds. Bezpieczeństwa. Nowy premier zapewnił o kontynuowaniu dążenia do członkostwa w Unii Europejskiej i zapowiedział, że priorytetami dla jego rządu będzie porządek i dyscyplina, ożywienie gospodarcze oraz pokój i stabilność – pisze agencja Reutera.
Kryzys polityczny
Ogłoszona przez premier Natalię Gavrilitę dymisja rządu może pogłębić kryzys polityczny w Mołdawii, który jest podsycany przez Rosję – twierdzi prof. Radu Carp, wykładowca nauk politycznych na Uniwersytecie Bukareszteńskim w Rumunii.
W ocenie politologa istnieje ryzyko, że nominowany na urząd premiera Dorin Recean, dotychczasowy doradca ds. bezpieczeństwa prezydent Mołdawii Mai Sandu, nie zdobędzie wystarczającego poparcia w parlamencie.
„Obawiam się, że czeka nas okres dalszej pracy premier Natalii Gavrility, ale bez pełnych prerogatyw” – zaznaczył rumuński politolog odnotowując nasilające się podziały w rządzącej krajem Partii Akcji i Solidarności (PAS).
Zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie podczas parlamentarnych głosowań tego ugrupowania, z którego wywodzą się Gavrilita i Sandu, dochodziło do widocznych podziałów.
„Teoretycznie PAS z 63 mandatami posiada większość w 101-osobowej izbie. Jednak w ostatnich głosowaniach ustawy przechodziły zaledwie 52-53 głosami, co oznacza, że ta większość nie jest stabilna, a gabinet Receana może nie uzyskać poparcia” – powiedział Carp.
Politolog obawia się, że dymisja rządu Gavrilty może doprowadzić do „wpadnięcia przez władze Mołdawii w pułapkę założoną przez Rosję”. Kreml podejmuje nieustanne próby destabilizowania Kiszyniowa „wszelkimi możliwymi sposobami”, w tym także poprzez rozbijaniu wewnętrznej jedności partii PAS i finansowe wspieranie parlamentarnych ugrupowań opozycyjnych – wyjaśnił ekspert.
Dodał, że wśród środków służących wywieraniu presji na władze w Kiszyniowie były w ostatnim czasie także „bardzo niepokojące publiczne groźby” pod adresem politycznych elit Mołdawii, jakie padały z ust prominentnych rosyjskich polityków.
Prof. Carp zapytany czy wpływ na dymisję rządu Gavrility mogło mieć wystrzelenie przez Rosję pocisków manewrujących Kalibr, z których dwa wleciały w przestrzeń powietrzną Mołdawii, zaznaczył, że było to jedno z licznych w ostatnim czasie zdarzeń podnoszących wśród władz Mołdawii obawy o bezpieczeństwo kraju.
Przypomniał, że podczas swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ujawnił, że Kijów poinformował Kiszyniów o rosyjskim planie podbicia Mołdawii, co niebawem potwierdziło kierownictwo służb wywiadowczych tego kraju
TR/PAP