Zagęściła się nieco atmosfera wokół kandydatki Partii Demokratycznej na prezydenta USA, Hillary Clinton. Rosną też kłopoty kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta USA, Donalda Trumpa.
Zagęściła się nieco atmosfera wokół kandydatki Partii Demokratycznej na prezydenta USA, Hillary Clinton. Wyszło na jaw, że rząd Algierii, który w 2010 r. wpłacił na konto fundacji „Bill, Hillary & Chelsea Foundation” pół miliona dolarów – oficjalnie na pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi na Haiti – starał się o łagodniejszą ocenę przestrzegania przez siebie praw człowieka w dorocznym raporcie Departamentu Stanu, którym kierowała Clinton.
Fundacja prowadzi działalność dobroczynną w USA i na świecie przy zwalczaniu chorób zakaźnych, ubóstwa i innych plag. Na początku 2009 r. zawarła umowę z Białym Domem, że będzie ujawniać listy swoich sponsorów, a jej dawcy – wśród których były rządy obcych państw – nie będą starać się o poparcie swoich interesów przez rząd USA. Jak ustaliła prasa, fundacja naruszyła to porozumienie w przypadku Algierii. W rezultacie rzecznik fundacji ogłosił, że jeśli Hillary Clinton zostanie prezydentem fundacja nie będzie przyjmować darowizn od darczyńców zagranicznych i korporacyjnych.
Poinformowano też, że bez względu na wynik wyborów nie będzie się już organizować konferencji fundacji Billa Clintona – Clinton Global Initiative. Spotkanie 12-te, wrześniowe, będzie ostatnim.
Rosną też kłopoty kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta USA, Donalda Trumpa. Sprawa Paula Manaforta, szefa jego kampanii wyborczej jest bowiem rozwojowa. Najpierw dostał współpracowników, a teraz ogłoszono, że co prawda zachował tytuł, ale w pracach sztabu już nie uczestniczy. Nowym dyrektorem wykonawczym kampanii został Stephen Bannon, były bankowiec i szef prawicowego magazynu internetowego Breitbart News.
Sytuacja jest dla Trumpa bardzo niewygodna i potencjalnie niszcząca. Wychodzi coraz więcej szczegółów siedmioletniej (2004-2014) pracy Manaforta w charakterze lobbysty politycznego pracującego dla b. prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza. W prasie USA pojawiły się doniesienia, że Manafort pośredniczył w 2012 r. w potajemnym przekazaniu firmom lobbingowym w USA co najmniej 2,2 mln dol.
A tymczasem Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) opublikowało kopie 19 stron tzw. czarnej księgowości Partii Regionów Janukowycza, gdzie widnieje nazwisko Manaforta, na które wypłacono 12,7 mln dol. w gotówce. Wcześniej pisał o tym dziennik „New York Times”, popierający rywalkę Trumpa, Hillary Clinton. W odpowiedzi na ten artykuł Manafort wydał oświadczenie stwierdzające kategorycznie, że „nigdy nie otrzymał jakiejkolwiek płatności w postaci niezaksięgowanej gotówki, ani nie pracował dla rządu Ukrainy lub Rosji”.