15 listopada 2024

loader

Rurociągi i rakiety

Rurociągi i rakiety

SpaceX – Unsplash

Po roku 1989 sam fakt istnienia rurociągu Przyjaźń był często traktowany jako symbol uzależnienia Polski od ZSRR. Następny rurociąg byłby traktowany jako kolejne uzależnienie. Nic też dziwnego, że w wyniku współdziałania rosyjsko-niemieckiego powstał gazociąg Nord Stream dostarczający rosyjski gaz przez Bałtyk, a więc z pominięciem Ukrainy i Polski. Stało się to przedmiotem krytyki. Wspomniane pominięcie uznano za przejaw dyskryminacji państw tranzytowych.

Krytyka ta przypominała rozdwojenie jaźni jakie demonstrowali politycy w sprawie naszej przynależności do NATO. Już po podjęciu decyzji w tej sprawie polscy politycy i dyplomaci z uporem dzięcioła wypytywali swoich rosyjskich partnerów, co sądzą o polskiej obecności w NATO. Rosjanie odpowiadali, że nie uważają tego za dobry pomysł. Polska reakcja:Jesteśmy suwerenni, chcemy wejść do NATO i wejdziemy. Chyba ostatnia tego rodzaju dyskusja miała miejsce z udziałem ministra Bronisława Geremka i premiera Jurija Primakowa. Geremek zapytał – co sądzicie o naszym wstąpieniu do NATO? Primakow odpowiedział „Jesteście suwerenni. Jak będziecie chcieli to wstąpicie. Tylko nie zmuszajcie nas, abyśmy się z tego powodu cieszyli.”
Sprawa rurociągu gazowego stała się przedmiotem ostrej krytyki po podjęciu decyzji o budowie Nord Stream 2. Krytyka ta nie była jednak na tyle istotna, aby miała spowodować zahamowanie budowy. W końcowej fazie budowy głośne stało się żądanie rezygnacji z tego projektu zgłaszane przez władze polskie, a także przez rządy innych państw regionu. Jak pamiętamy – w wyniku rozmów kanclerz Merkel i prezydenta Bidena-uznano, że gazociąg powinien być zakończony i oddany do użytku. Rozstrzygnięcie to jest zrozumiałe. W budowę Nord Stream 2 zainwestowane zostały ogromne środki. Rezygnacja z gazociągu oznaczałaby jego demontaż, który mógłby być równie kosztowny jak jego budowa. Kto miałby za to zapłacić? Za budowę zapłacą w nadchodzących latach miliony użytkowników rosyjskiego gazu w kilku krajach zachodnioeuropejskich.
Przeciwnicy Nord Stream 2 widzą w nim potencjalny instrument nacisku rosyjskiego na państwa-odbiorców. Warto zauważyć jednak, że Rosja – eksporter surowców – jest prawdopodobnie jeszcze bardziej zainteresowana stałym funkcjonowaniem gazociągu aniżeli odbiorcy. Proponowane utrącenie Nord Stream 2 miało służyć zapobieganiu wojnie ekonomicznej. Jednakże to utrącenie byłoby aktem rozpoczynającym tego rodzaju wojnę.
Wrogość Trumpa wobec Nord Stream 2 wynikała z chęci pozbycia się konkurenta. Prezydent Trump uczestnicząc w Warszawie w uroczystościach dotyczących wydarzeń z czasów wojny i okupacji oświadczył, że jest gotów za pół godziny podpisć umowę na dostawy amerykańskiego gazu skroplonego.
Norwegia – odkąd stała się północnym odpowiednikiem Kuwejtu – jest konkurentem Rosji jako eksportera surowców energetycznych. Transport gazu norweskiego do Polski i Danii ułatwi rozpoczęty niedawno gazociąg Baltic Pipe Project, który ma być ukończony w roku 2022.
Szkodliwa bariera
Jest rzeczą godną zastanowienia, jak to się stało, że Rosja dysponująca nowoczesnym przemysłem kosmicznym była i jest głównie eksporterem surowców, a nie nowoczesnych produktów naukochłonnych. Przyczyna jest prosta. W Związku Radzieckim istniała – wywodząca się z przesadnej troski o tajemnice państwowe – bariera pomiędzy sektorem rakietowo-kosmicznym, a cywilnymi sektorami gospodarki. Dyfuzja innowacji była możliwa jedynie w odniesieniu do sektora zbrojeniowego, co sprawiło, że Rosja jest obecnie ważnym eksporterem nowoczesnego uzbrojenia. Według oficjalnych informacji podanych przez kanał telewizyjny Rossija 24 (24 sierpnia 2021 r. ) rosyjski przemysł zbrojeniowy jest obłożony zamówieniami do roku 2028 na łączną kwotę ponad 51 miliardów dolarów. Natomiast pozycja Rosji na międzynarodowych rynkach cywilnych produktów nowoczesnych jest raczej skromna.
Etapy wyścigu
Wyścig kosmiczny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ZSRR wyznaczają daty pierwszego sputnika (4 października 1957), lotu Gagarina (12 kwietnia 1961) i pierwszego amerykańskiego lądowania na Księżycu (21 lipca 1969).
Po locie Gagarina Ameryka doznała szoku. Sądzono, że lot ten jest świadectwem radzieckiej przewagi naukowo-technicznej, której źródła należy zbadać. Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) opublikowała raport zawierający analizę porównawczą systemów edukacyjnych ZSRR i USA. Analicy CIA interesowali się jakim zasobem słownictwa posługują się mały Iwan (Wania) i mały John (Johny) i jak biegli są oni w matematyce na poszczególnych poziomach nauczania.
Kiedy w przestrzeni okołoziemskiej pojawili się amerykańscy astronauci niektórzy inżynierowie doszli do wniosku, że strona radziecka dysponuje lepszym paliwem rakietowym. Zastanowienie budził fakt, iż radzieccy kosmonauci wracając ze swych wypraw lądowali na twardym gruncie, natomiast kapsuły w których byli ich amerykańscy koledzy- na powierzchni morza. Wymagało to – rzecz oczywista – specjalnej ochrony ze strony U. S. Navy.
W gorączkowej dyskusji, w roku 1961 zabrał głos prezydent John F. Kennedy zapowiadając, że pierwszym człowiekiem, który znajdzie się na powierzchni Księżyca będzie Amerykanin. Prezydent zginął tragicznie w roku 1963. Jego zapowiedź została spełniona w roku 1969.
Uczestnictwo Stanów Zjednoczonych w wyścigu kosmicznym stało się potężnym impulsem wprowadzenia na rynek amerykański i globalny tysięcy nowoczesnych wyrobów. Program Apollo doprowadził nie tylko do lądowania na Księżycu, lecz również do uzyskania około 15 tysięcy opatentowanych wynalazków, które znalazły zastosowanie nieomal we wszystkich gałęziach produkcji.
Przed amerykańskim lądowaniem
W trakcie realizacji programu Apollo obserwujący uważnie radziecką rzeczywistość amerykańscy sowietolodzy i politycy zdali sobie sprawę, że amerykańskie przodownictwo w wyścigu na Księżyc będzie dla Związku Radzieckiego szokiem, który mógłby sprzyjać zachowaniom irracjonalnym. Postanowili ten szok – chociażby trochę – złagodzić. Do Moskwy przyleciał astronauta Frank Borman z żoną. Nazajutrz po przylocie zjawił się z wieńcem na Placu Czerwonym, przed mauzoleum Lenina. Jego żona spotkała się z małżonkami radzieckich kosmonautów. Wyznała, że gdyby coś się stało jej mężowi, to miałaby pretensję do Rosjan „bo wy żeście to wszystko zapoczątkowali”.
Zachwyt silniejszy niż strach
22 lipca 1969 roku w dniu święta narodowego PRL na przyjęciu w Ambasadzie w Moskwie zjawił się premier Aleksiej Kosygin i liczne grono radzieckich znakomitości. Był wśród nich sympatyczny, piegowaty mężczyzna średniego wzrostu – kosmonauta Aleksiej Leonow – pierwszy człowiek w otwartej przestrzeni kosmicznej. Zapytałem go jak silna była jego obawa, kiedy znalazł się na zewnątrz statku kosmicznego. Odpowiedział, że niezwykły i budzący zachwyt był widok gwiazd oglądanych bez pośrednictwa atmosfery. Ten zachwyt był silniejszy niż strach.
Wiadomość o amerykańskim lądowaniu na Księżycu była na pierwszej stronie dziennika Prawda jako trzecia z kolei informacja. Prawie cały numer wypełniony był tekstami na temat Polski Ludowej i jej święta.
Nieprzypadkowa zbieżność dat
W okresie zimnej wojny w państwach zachodnich i w krajach bloku wschodniego występowała skłonność do pomniejszania znaczenia nauki radzieckiej. W pewnym stopniu była to reakcja na naiwną, radziecką kampanię propagandową prowadzoną pod hasłem „ Rosjanie wszystko odkryli i wynaleźli pierwsi”. Kampania ta nie przekonywała, lecz stwarzała inspirację do licznych dowcipów.
Tymczasem osiągnięcia radzieckich fizyków były rewelacyjne. W roku 1958, a więc w rok po sputniku w gronie noblistów znaleźli się P. Czerenkow, M. Frank i I. Tamm. W rok po locie Gagarina nagrodę Nobla otrzymał Lew D. Landau. W roku 1964 noblistami zostali N. Basow i A. Prochorow.
Zaskakująca propozycja
W roku 1986 w Nowym Jorku odbywała się dwutygodniowa sesja ONZ-owskiego Międzyrządowego Komitetu Nauki i Techniki. Byłem jednym z dwóch sprawozdawców (rapporteurs) sesji zobowiązanych do przygotowania raportu końcowego. Funkcja ta wymagała ciągłych kontaktów z szefami delegacji państw uczestniczących z których najważniejsze były wówczas USA i ZSRR. Pewnego razu szefowie delegacji obu supermocarstw-posiadający rangę ambasadorów- poinformowali mnie, że następnego dnia nie będzie obrad plenarnych, lecz poufne spotkanie dwustronne amerykańsko-radzieckie. Zaproponowali mi pełnienie funkcji tłumacza, gdyż dobrze radziłem sobie z terminologią naukowo-techniczną. W obszernym zakresie terminologię angielską przyswoiłem sobie w Sheffield i Minneapolis, a rosyjską w Moskwie, o czym moi rozmówcy wiedzieli. Wyraziłem zgodę na pełnienie obowiązków tłumacza.
Inicjator spotkania – ambasdor amerykański – szczerze wyznał, iż strona amerykańska wie, że uczeni radzieccy – w obrębie kilkudziesięciu specjalności, w badaniach podstawowych w dziedzinie fizyki i chemii – wyprzedzili uczonych amerykańskich. Ponieważ badania te są czasochłonne władze amerykańskie chciałyby mieć dostęp do ich wyników. Oczywiście nie za darmo.
Chodziło o badania podstawowe, które nie miały bezpośrednich zastosowań, lecz mogły stanowić punkt wyjścia do badań stosowanych prowadzących do wynalazków. Zaskoczony tą propozycją ambasador radziecki oświadczył, że nie może podjąć decyzji w kwestii jej przyjęcia, gdyż konieczne jest przedstawienie tej sprawy władzom w Moskwie. Dyskusja dotyczyła głównie posunięć organizacyjnych, jakie byłyby konieczne w przypadku przyjęcia propozycji. Naturalnie nie padło pytanie skąd pochodzą informacje o stanie zaawansowania radzieckich badań. Delegacja amerykańska nie podawała przykładów, które mogłyby być pomocne w ewentualnym zidentyfikowaniu źródeł i metod uzyskania informacji. Ponieważ spotkanie było ściśle poufne nie zostało ono uwzględnione w jakimkolwiek dokumencie ONZ. Nie było też żadnej wzmianki w amerykańskich mediach. Jako tłumacz byłem zobowiązany do dyskrecji. Oznaczało to m. in. brak możliwości interesowania się losami amerykańskiej inicjatywy.
x x x 
W stosunkach pomiędzy wielkimi mocarstwami występują równolegle przejawy współpracy, konkurencji i konfrontacji. W interesie pokoju światowego jest rozszerzanie współpracy, ograniczanie konfrontacji i nadawanie konkurencji cywilizowanego charakteru. Omawiana powyżej propozycja amerykańska była czynnikiem obliczonym na rozszerzanie pola współpracy. Obecnie, w obliczu zagrożeń globalnych-zmian klimatycznych, epidemii i masowych ruchów migracyjnych międzynarodowa współpraca pomiędzy uczonymi oraz praktyczne wykorzystanie rezultatów ich badań są jeszcze ważniejsze, aniżeli w latach zimnej wojny.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

PRL – tak jest jak się państwu zdaje

Następny

Całe życie przeżył cicho

Zostaw komentarz