W ostatnich dniach mieliśmy okazję świadkować historycznemu wydarzeniu na wodach Morza Czarnego. Kontenerowiec Joseph Schulte, wyruszywszy z ukraińskiego portu w Odessie, dotarł pomyślnie do Stambułu, mimo groźby ataku ze strony Rosji. To pierwsza tego typu podróż od czasu zakończenia porozumienia w sprawie zboża w połowie lipca tego roku.
Niemalże każdy ruch na tych wodach jest obecnie obserwowany z dużą uwagą, ponieważ sytuacja w regionie jest bardzo napięta. Rosja zakończyła wspomniane porozumienie, które umożliwiało Ukrainie eksport zboża, a teraz grozi atakami na statki handlowe wychodzące z ukraińskich portów. To porozumienie, które weszło w życie latem 2022 roku pod egidą ONZ i Turcji, pomogło obniżyć światowe ceny żywności i dostarczyć Ukrainie znaczne dochody. Kontenerowiec Joseph Schulte, płynący pod banderą Hongkongu, zdobył sobie miejsce w historii, będąc pierwszym statkiem, który zdecydował się na tę podróż po zakończeniu wspomnianego porozumienia.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, stwierdził, że kontenerowiec korzysta z „nowego korytarza humanitarnego” ustanowionego przez Kijów. W ostatnich dniach doszło do incydentów, w których Rosja oddała strzały ostrzegawcze w kierunku statku płynącego do Izmaïlu, portu nad Dunajem na południu Ukrainy. Jednak Turcja, której prezydent zastrzegł się do tej pory w sprawie tego incydentu, postanowiła w końcu wypowiedzieć się. Ankara ostrzegła Rosję przed podejmowaniem działań, które mogą zaostrzyć sytuację na Morzu Czarnym.
Ostatnie działania Rosji, w tym intensyfikacja ataków na ukraińskie porty na Morzu Czarnym i Dunaju, oraz wycofanie się z porozumienia w sprawie zboża, są oznaką rosnącego napięcia w regionie. W tym kontekście kontenerowiec Joseph Schulte staje się symbolem ukraińskiej determinacji i międzynarodowego dążenia do utrzymania otwartości dróg morskich dla handlu. Władze Ukrainy i Turcji, a także inne kraje, starają się znaleźć sposób na zapewnienie bezpiecznego transportu zboża na czas zbiorów tej jesieni, ponieważ zarówno Ukraina, jak i Rosja są ważnymi eksporterami tego surowca.
Według informacji Wall Street Journal, amerykańscy urzędnicy prowadzą rozmowy z Turcją, Ukrainą i sąsiednimi krajami na temat zwiększenia ruchu wzdłuż Dunaju, który wpada do Morza Czarnego na granicy między Ukrainą a Rumunią. Wszystkie opcje są brane pod uwagę, w tym możliwość eskortowania statków handlowych przez siły zbrojne. Ostatecznie jednak, jak podkreślił anonimowy przedstawiciel tureckiego ministerstwa obrony, nacisk kładziony jest na przywrócenie porozumienia w sprawie zboża.
Wycofanie się Rosji z tego porozumienia było uzasadnione twierdzeniem, że nie przyniosło ono oczekiwanych korzyści ludnościom dotkniętym głodem, zwłaszcza w Afryce, z którą Rosja stara się wzmocnić więzi. Rosja wystąpiła teraz z prośbą do Turcji o pomoc w eksporcie zboża do krajów afrykańskich, omijając Ukrainę.
Zbliżające się rozmowy prezydentów Turcji i Rosji, Recepa Tayyipa Erdogana i Władimira Putina, mogą okazać się kluczowym momentem w rozwiązaniu tego kryzysu. Restytucja porozumienia w sprawie zboża będzie na pewno jednym z punktów ich rozmów.
W obecnej chwili każda decyzja, każdy ruch ma wielkie znaczenie. Kontenerowiec Joseph Schulte, pomimo zagrożeń, przemierzył Morze Czarne, pokazując, że handel i współpraca mogą przetrwać nawet w najbardziej napiętych czasach. Teraz świat patrzy na liderów tych krajów, oczekując decyzji, które pozwolą na powrót do normalności i spokoju w regionie.