8 listopada 2024

loader

Zablokowana ekspansja

Dzięki zuchwałemu manewrowi wspieranych przez Rosjan wojsk syryjskich Amerykanie i ich sojusznicy mają zamkniętą drogę dalszej ekspansji na obszary południowo-wschodniej Syrii.

10 maja na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Szef Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał pułkownik Siergiej Rudskoj i dowodzący rosyjską grupa wojsk na terytorium Syrii, generał pułkownik Siergiej Surowikin poinformowali o sytuacji na terenie Syrii. Ujawnili też zaskakującą informację o wyjściu wojsk syryjskich nad granicę z Irakiem i spotkanie się tam z idącymi im naprzeciw milicjami szyickimi. Tym samym doszło do zablokowania wojsk USA w ekspansji na południowo-wschodnie obszary Syrii.
W maju wojska USA, Wielkiej Brytanii, Norwegii i prawdopodobnie Polski (Grom), wraz z wspieranymi rebeliantami wkroczyły do Syrii z obszaru Jordanii. Siły te utworzyły na terenie Syrii obóz warowny w At-Tanf i planowały, pod pozorem walk z ISIS, zająć południwo-wschodnią Syrię. Wojska irackie w kwietniu i maju rozbiły siły Państwa Islamskiego na południu Syrii i zbliżyły się w pierwszych dniach czerwca na odległość ok. 70 km od granicy z Jordanią. Kolejnym celem było odzyskanie przez wojska wierne prezydentowi Asadowi kontroli nad granicą i zablokowanie przepływu przez nią szmuglu broni i materiałów wojennych dla ISIS. Dowództwo wojsk USA uznało ten ruch jako zagrażający bezpieczeństwu swoich żołnierzy sił specjalnych, wspierających związanych z Waszyngtonem rebeliantów. Nalotami bombowymi Amerykanie próbowali zatrzymać Syryjczyków. Zginęło kilkudziesięciu żołnierzy syryjskich, lotnictwo USA zniszczyło też kilka dział samobieżnych 2S1 „Goździk” kalibru 122mm, system przeciwlotniczy ZSU-23-4 „Sziłka” i kilkanaście pojazdów. Do ataku na siły rządowe przeszli też rebelianci z Nowej Armii Syryjskiej. 
I tu do akcji subtelnie weszło rosyjskie dowództwo planując śmiały, wręcz ryzykowny manewr ofensywny. Obszar z powietrza przykryły rosyjskie myśliwce – syryjskie samoloty prawdopodobnie Amerykanie by zestrzelili. Wiążąc przeciwnika od czoła, Syryjczycy wydzielili grupę zmotoryzowaną zasiloną „rosyjskimi doradcami” i błyskawicznym manewrem przez bezdroża pustyni, niczym wojska marszałka Erwina Rommla „Lisa pustyni” w Afryce w 1942, obeszli siły amerykańskie i rebelianckie z lewej flanki. Rajd wojsk syryjskich i idących im na przeciw z Iraku, milicji szyickich naprowadzały i wspierały irańskie i rosyjskie drony rozpoznawcze. W składzie sił szyickich przebijających się ku granicy irackiej byli „doradcy irańscy”, czyli oficerowie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej.
Operację osłaniały z powietrza rosyjskie myśliwce, a towarzyszące im bombowce SU-34 tłumiły wszelki opór wojsk Kalifatu, który był jednak sporadyczny. 9 czerwca wieczorem siły syryjskie doszły do granicy, łącząc się z iracka milicją szyicką, która wyparła od strony Iraku wojska ISIS.
„Rajd” syryjskiej grupy zmechanizowanej przez pustynię przypomina brawurowy manewr rosyjskiego batalionu rozpoznawczego w Kosowie nocą 11/12 czerwca 1999, który zajął podczas wojny NATO-Jugosławia lotnisko w Prisztinie. Co także ciekawe, ów 98 batalion stacjonował wcześniej w Bornem Sulinowie i wchodził w skład Północnej Grupy Armii Radzieckiej dyslokowanej w Polsce.
Przeprowadzona w południowej Syrii operacja wojsk rządowych odcięła wojskom amerykańskim i sojuszniczym, oraz wpieranym przez nie rebeliantom, możliwość ofensywy na tereny południowo wschodniej Syrii. Są one teraz „zablokowane” w negocjowanej przez Rosjan strefie „deeskalacji”. Manewr ten był swego rodzaju „odpłatą” Amerykanom za ich akcję desantową pod Tabka, w wyniku której wspierani przez USA Kurdowie dla odmiany zablokowali armię syryjska na północy Syrii, uniemożliwiając jej wyzwolenie prowincji Rakka z rąk ISIS.
„Gra” wielkich mocarstw o Syrię trwa, zwycięstwo w ostatniej partii należy jednak bezsprzecznie do Rosjan.

trybuna.info

Poprzedni

Wizja ministra

Następny

Lewica na aucie