4 grudnia 2024

loader

Zagrożeni Izraelczycy sprzeciwiają się władzy

Wikimedia Commons

70 proc. laickich Izraelczyków czuje się zagrożonych przez nowy rząd premiera Benjamina Netanjahu. Ponad połowa ankietowanych uważa, że doprowadzi on do pogorszenia międzynarodowej pozycji Izraela – wynika z sondażu ośrodka Israel Democracy Institute, który cytuje portal Times of Israel. W związku z rosnącym zagrożeniem dla demokracji Izraelczycy zdecydowali się wyjść

Priorytetem nowego rządu Izraela, zgodnie z zapisem porozumienia koalicyjnego, będzie rozwój żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu Jordanu i zalegalizowanie osiedli, które powstały tam niezgodnie z prawem.

Deklaracja gabinetu Netanjahu, który jest najbardziej religijnym i prawicowym rządem w historii państwa żydowskiego, zapowiada również, że w „wybranym czasie i po wzięciu pod uwagę narodowych i międzynarodowych interesów państwa Izrael” rząd zamierza dokonać aneksji Zachodniego Brzegu.

Sowite stypendia dla wierzących

Nowy rząd planuje również przyznanie hojnych stypendiów dla mężczyzn z ortodoksyjnych wspólnot, którzy poświęcają się studiom religijnym i nie pracują, a także przyznać większe prawa społeczności Haredi i respektować w pewnych sytuacja jej wymogi, jak rozdzielenie płci podczas wydarzeń publicznych.

Ponadto gabinet przedstawił już plan reformy sądownictwa, która pozwoli zwykłej większości parlamentarnej, liczącej w Knesecie 61 deputowanych, na anulowanie wyroków Sądu Najwyższego. Jak komentuje Associated Press, wprowadzenie takiego przepisu podważa mechanizm trójpodziału i wzajemnej kontroli władz państwa i prowadzi do erozji demokratycznych instytucji.

Co więcej, przeciwnicy Netanjahu przypominają, że jest on zainteresowany wprowadzeniem zmian w izraelskim systemie prawnym, ponieważ toczą się przeciw niemu postępowania sądowe, między innymi w sprawie zarzutów o korupcję. Minister Lewin powiedział, że planowane reformy nie mają nic wspólnego z postępowaniem przeciw premierowi. 

Jak podkreśla AP, jeśli rząd zdoła wprowadzić daleko idące zmiany dotyczące Sądu Najwyższego, to zgodnie z obietnicami doprowadzi m.in. do zalegalizowania „dzikich” osiedli żydowskich na terenach okupowanych, które poprzednio zostały uznane za bezprawne oraz zwolni ultraortodoksyjnych Żydów (charedim) z obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej.

Stronnicy Netanjahu testują też publicznie pomysł na podzielenie stanowiska prokuratora generalnego na trzy funkcje, z których dwie przypadłyby nominatom politycznym, co – jak pisze AP – pozwoliłoby premierowi obsadzić te funkcje osobami skłonnymi oddalić postawione mu zarzuty.

Przestępcy w rządzie

Izraelska prokurator generalna Gali Baharaw-Miara ogłosiła, że jest przeciwna mianowaniu ministrem członka Knesetu, który podczas sprawowania publicznej funkcji został skazany za przestępstwa podatkowe oraz korupcję.

Chodzi o Arieha Deriego, który w rządzie Netanjahu objął stanowisko ministra zdrowia i spraw wewnętrznych, a po dwóch latach, w ramach rotacji związanej z umową koalicyjną, ma objąć resort finansów. Deri został skazany w 2000 roku za wzięcie łapówki na trzy lata więzienia, skąd wyszedł po 22 miesiącach za dobre zachowanie. W ubiegłym roku skazano go na rok więzienia w zawieszeniu za przestępstwa podatkowe.

Prokurator generalna wysłała w sprawie Deriego notę do Sądu Najwyższego, który ma się wkrótce zająć kwestią powierzenia mu resortu spraw wewnętrznych i zdrowia.

W obliczu zagrożenia dla demokracji wybuchły protesty

Tysięce osób wyszło w weekend na ulice Tel Awiwu, aby zaprotestować przeciwko nowemu rządowi Izraela.

„Rząd osadników jest przeciwko mnie” – głosił napis na jednym z transparentów. Hasło na innym brzmiało: „Mieszkanie, środki do życia, nadzieja”. Niektórzy protestujący nieśli tęczowe flagi.

Demonstracji przewodzą lewicowi i arabscy członkowie Knesetu, izraelskiego parlamentu. Twierdzą oni, że plany nowego rządu z powodują destrukcję systemu sądownictwa. 

Protestujący uważają też, że polityka nowego rządu Netanjahu zachwieje instytucjami demokratycznymi, dając absolutną władzę nowej koalicji rządzącej. Demonstranci wszywają też do pokoju i współistnienia między Żydami i Arabami zamieszkującymi Izrael.

PAL/PAP

Redakcja

Poprzedni

Węgry. Ciężka sytuacja u sojusznika Prezesa

Następny

Hulajnogom wstęp wzbroniony?