5 grudnia 2024

loader

Żyd, Izraelczyk, Polak i socjaldemokrata

Aleksander Kwaśniewski i Szewach Weiss 9 stycznia 2004 r. / fot. Wikimedia Commons

W wieku 87 lat zmarł były ambasador Izraela w RP Szewach Weiss, odznaczony w 2004 roku przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP.  Weiss był „dzieckiem Holokaustu”, izraelskim politykiem, dyplomatą, profesorem nauk politycznych, autorem wielu książek naukowych i literackich, publicystą. Przez wiele środowisk w Polsce uważany był za przyjaciela Polski i Polaków.

Od lat działał na rzecz zbliżenia Polski i Izraela oraz dialogu międzykulturowego, cieszył się autorytetem w sprawach polsko-żydowskich. 

W 1985 roku po raz pierwszy przyjechał do Polski i odwiedził były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz. „Byłem wzruszony, że po tylu latach znów wylądowałem w Polsce. Pamiętałem tylko niegramatyczny i ubogi zasób słownictwa, ale słysząc każdy polski wyraz czułem, że wracam do straconego dzieciństwa. Z jednej strony czułem szok, z drugiej zapach zagład” – wspominał.

Był jedną z ostatnich osób, z którą rozmawiał premier Izraela Icchak Rabin zanim zginął z rąk żydowskiego nacjonalisty 4 listopada 1995. 

Rabin został zamordowany przez żydowskiego ekstremistę sprzeciwiającego się pokojowej polityce lewicowego rządu i porozumieniom z Palestyńczykami podpisanymi w Oslo w 1993 roku, gdzie wśród izraelskiej delegacji był również Weiss.

Kochał Polskę

Od 2000 do 2003 roku Weiss był ambasadorem Izraela w Polsce. „Mogłem być ambasadorem Izraela w kilku innych stolicach, ale postanowiłem wrócić do Polski. Ciągnie mnie do tego kraju, do jego przyrody, do polskiego języka i polskich pieśni. Z drugiej strony ciężko jest tu wracać, bo jest to dla nas okropnie smutne miejsce. To tu miała miejsce największa tragedia naszego narodu” – mówił wówczas Weiss.

Spór o Jedwabne

Misję dyplomatyczną w Warszawie rozpoczął w trudnym czasie, kiedy wybuchł spół wokół Jedwabnego, gdzie 10 lipca 1941 roku doszło do pogromu ludności żydowskiej, dokonanego z inspiracji niemieckiej przez grupę kilkudziesięciu polskich mieszkańców. Śmierć poniosło co najmniej 350 Żydów; doszło do podpalenia stodoły, do której ich zapędzono.

Wspominając Jedwabne Weiss mówił: „Były też inne stodoły, a w jednej z nich sam szczęśliwie się ukrywałem”. „Wielu było ratujących, niektórzy jak Irena Sendlerowa ratowali tysiące, inni ratowali pojedyncze osoby. Powinniśmy jednak pamiętać, jak naucza nasz Talmud: kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat” – podkreślał Weiss.

„Polakom zarzuca się, że nie zrobili wystarczająco dużo. Mówią to osoby, które nie mają pojęcia, przed jakim strasznym dylematem stali Polacy ratujący Żydów. Dla obcych ludzi musieli zaryzykować życie swoje i swojej rodziny. Polscy Sprawiedliwi byli wielkimi herosami. Nikt jednak nie może takiej postawy wymagać od całego społeczeństwa” – pisał na łamach „Rzeczpospolitej”.

Weiss ostro protestował, gdy na świecie pojawiało się określenie „polskie obozy śmierci”. „Jest to haniebne kłamstwo i niegodziwość. Przecież obok Żydów w tych obozach ginęły setki tysięcy Polaków” – przekonywał. „Polska ziemia, która dla Żydów przez ponad 800 lat była ziemią wspólnego życia i spokoju, stała się przez Niemców przeklętą ziemią” – mówił.

Jego rodzinie pomogli Polacy

Szewach Weiss przyszedł na świat 5 lipca 1935 roku w rodzinie żydowskiej w Borysławiu na terenie II Rzeczpospolitej (obecnie Ukraina) jako Szejwach Weiss. Po wybuchu II wojny i wkroczeniu wojsk niemieckich jego rodzinie udało się uciec z getta. Pomogli im sąsiedzi: Polacy – Maria Potężna z synem Tomaszem oraz polskie małżeństwo Anna i Michał Górale, a także Ukrainka Julia Lasotowa. Ukrywano ich m.in. w specjalnie przygotowanym schronie piwnicznym, stajni, oborze oraz miejscowej kaplicy.

„Na początku ukrywaliśmy się w domu Państwa Góralów, a potem w domu Państwa Potężnych. To byli nasi polscy sąsiedzi z Borysławia. Potem przeszliśmy do kryjówki, do podwójnej ściany, którą mój tatuś dobrze przygotował w naszym domu. Byliśmy tam przez siedem-osiem miesięcy. Poprosiliśmy Panią Lasotową (Ukrainkę, koleżankę mojej mamusi), aby przeniosła się do naszego domu, bez jej pomocy nie moglibyśmy przeżyć” – napisał Weiss na Facebooku 24 marca 2018 roku, kiedy obchodzony był pierwszy Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

„Musieliśmy się przenieść w inne miejsce. Była to piwnica sąsiedniego domu. To była ochronka dla dzieci, którą przed wojną zbudował mój dziadzio Icyk. 21 miesięcy żyliśmy w piwnicy. Jedzenie przynosili nam Góralowie i Potężni. Pani Lasotowa prowadziła sklep i zaopatrywała nas w żywność, papierosy i benzynę do kuchenki polowej. Cała moja rodzina uratowała się. To wszystko byłoby niemożliwe, gdyby nie Sprawiedliwi. Rodzina Potężnych, Górali i Pani Lasotowa z Panem Romanem Szczepaniukiem. Kochani wspaniali ludzie. To są moi bohaterowie. Na zawsze w moim sercu” – wspominał Weiss.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Borysławia i włączeniu tych terenów do sowieckiej Ukrainy rodzina Weissa przeniosła się do Polski. Przez krótki czas zatrzymali się w Gliwicach i Wałbrzychu, a przyszły ambasador uczył się hebrajskiego w prowadzonym przez organizację Bricha sierocińcu w Głuszycy. W 1946 roku Weissowie opuścili Polskę i przez Czechosłowację, Austrię i Włochy dotarli do powstającego państwa Izrael, gdzie Szejwach zmienił imię na Szewach, co po hebrajsku oznacza „chwała”.

„To w Polsce urodziło się państwo Izrael” – podkreślał Weiss, przypominając, że w pierwszym, liczącym 120 posłów parlamencie izraelskim aż 61 deputowanych było z Polski.

Rozpoczął naukę w szkole rolniczej, gdzie specjalizował się w uprawie roślin i uzyskał uprawnienia traktorzysty. Zajął się także wyczynowo sportem, trenując podnoszenie ciężarów i lekkoatletykę. Podczas służby wojskowej stawiał również pierwsze kroki jako dziennikarz, tańczył też w zespole artystycznym.

Później studiował stosunki międzynarodowe, nauki polityczne i prawo na uniwersytetach w Jerozolimie, Tel Awiwie i w Waszyngtonie. W 1959 roku ożenił się. Uzyskał stopień doktora filozofii politycznej, a następnie profesora na uniwersytecie w Hajfie. Pracował jako wykładowca i dziennikarz radiowy, był też autorem literatury dziecięcej. Wypadek samochodowy w 1965 roku spowodował zakończenie jego kariery sportowej.

Swoją karierę polityczną zaczynał na lewicy

Pod koniec lat 60. zaangażował się w działalność polityczną. Był radnym Hajfy i członkiem komitetu centralnego lewicowej Partii Pracy, która jest kojarzona ze wspieraniem pokojowej drogi do rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego, pragmatyczną polityką spraw zagranicznych i socjaldemokratyczną polityką gospodarczą. 

W 1981 roku Weiss został posłem do Knesetu, gdzie pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego, a następnie przewodniczącego izby. Był również delegatem izraelskiego parlamentu do Rady Europy oraz przewodniczącym rady jerozolimskiego Instytutu Pamięci o Holokauście Yad Vashem. W 2000 roku Weiss objął funkcję ambasadora Izraela w Polsce. Prowadził gościnne wykłady na temat historii i polityki Izraela na Uniwersytecie Warszawskim.

Za swą działalność społeczno-polityczną był wielokrotnie nagradzany, otrzymał m.in. Nagrodę Tolerancji, nagrodę ministra kultury za zasługi dla kultury polskiej, w 2004 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski uhonorował go Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP. A pięć lat później za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej Weiss otrzymał od ministra spraw zagranicznych Odznakę Honorową „Bene Merito”.

Natomiast w 2017 roku Weiss został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego „w uznaniu znamienitych zasług w działalności na rzecz pogłębiania przyjaznych oraz wszechstronnych relacji pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Państwem Izrael”.

W 2018 roku odebrał Nagrodę im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

Szewach Weiss był doktorem honoris causa m.in. Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, a także honorowym obywatelem Wałbrzycha i Kalisza

Kwaśniewski o Weissie

„Czuł się i Żydem, i Izraelczykiem, i Polakiem, to było takie połączenie trzech różnych doświadczeń” – powiedział Kwaśniewski.

„Był niezwykle oddany w kwestii upamiętnienia zbrodni w Jedwabnem, ale też ze zrozumieniem polskiej wrażliwości” – dodał.

Były prezydent podkreślił, że ma jak najlepsze wspomnienia ze współpracy z Szewachem Weissem, który, przypomniał, gdy już nie pełnił funkcji, mieszkał w Polsce, wykładał tu i udzielał się w mediach.

„Jego życie to była próba znalezienia tego co wspólne w losach Polski, Żydów w Polsce i współczesnego Izraela. Wyjątkowa postać” – ocenił Kwaśniewski.

JM/PAP

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Leonard Pietraszak 1936-2023