Nic się nie dzieje, ale wybornie opisane
Tytuł „Białe noce” przywołuje na myśl opowiadanie Fiodora Dostojewskiego pod tym samym tytułem, ale proza debiutancka Urszuli Honek (rocznik 1987), jej tomik opowiadań, to nie jest literatura, która ustawia czytelniczy nastrój na wysokim diapazonie duchowym i estetyczny. Przyznam, i piszę to bez cienia ironii, że podziwiam pisarzy,…