Jak wójt z ministrem
Wczoraj byłem w sklepie na zakupach. Stałem przed półką z alkoholami, gdyż spodziewałem się nie byle jakich gości. Z przykrością skonstatowałem, że moje ulubione trunki bardzo podrożały, podobnie jak wszystko wokół. Zamiast tego co zawsze, wziąłem tańszy zamiennik. Ale za to więcej. M.in. dlatego nie nadawałbym się na polityka. Bo patrzę na ceny…