25 kwietnia 2024

loader

Pieter coś Ty zrobił?

fot. PZN

Piotr Żyła został w Planicy mistrzem świata w skokach narciarskich na normalnym obiekcie. Polak, który był 13. po pierwszej serii, wyprzedził Niemców Andreasa Wellingera i Karla Geigera.

Żyła w pierwszym skoku uzyskał 97,5 m, lecz w drugiej serii wynikiem 105 m pobił rekord skoczni, awansował na pierwsze miejsce i obronił tytuł wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie. „Sam nie wiem, co się stało. Po pierwszym skoku byłem dopiero 13. Drugiej próby… nie pamiętam” – przyznał rozemocjonowany skoczek w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.
Drugi Wellinger skoczył 101 i 102 m, co dało mu 259,2 pkt, natomiast trzeci Geiger zgromadził 257,7 pkt po próbach na 100 i 101,5 m. Wcześniej w tym sezonie Niemcy nie spisywali się najlepiej, ale forma podopiecznych trenera Stefana Horngachera rosła i w sobotę wystąpili oni, obok Polaków, w głównych rolach.

Tuż za podium z notą 257,3 uplasował się Austriak Stefan Kraft, który prowadził na półmetku rywalizacji. Kubacki skoczył 97 m i 102 m i uplasował się na piątym miejscu z notą 256,9 pkt. Szósty Stoch uzyskał 99 m i 102 m, co dało mu 256,3 pkt. Wąsek był 30. po pierwszym po skoku na 93,5 m, a potem uzyskał 96 m, dzięki czemu miał 236,8 pkt i awansował o 14 pozycji. Najniżej z Polaków w sobotnim konkursie został sklasyfikowany Zniszczoł, który osiągnął 97,5 m i 93 m – 235,6 pkt.
36-letni Żyła jest najstarszym mistrzem świata w historii oraz pierwszym od 20 lat skoczkiem, który obronił tytuł MŚ na obiekcie normalnym. Ostatnim zawodnikiem, który tego dokonał był Adam Małysz, który wygrał w 2001 roku w Lahti i dwa lata później w Val di Fiemme.

Powiedzieli po zawodach:
„Dużo energii mnie kosztowało zdobycie medalu w Oberstdorfie, a tutaj jeszcze więcej. Miałem swój plan, od początku do końca spokojnie, nie tracić energii. Zrobiłem to, udało się!” – powiedział uradowany Żyła. Po zawodach radości nie krył trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler. „Piotrek wykonał świetną robotę, podobnie jak cała drużyna. Po pierwszym skoku wiedzieliśmy, że to tylko 5,9 punktów różnicy, było naprawdę ciasno i wszystko się ciągle zmieniało. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wciąż wszystko było możliwe. Później on połączył taki wspaniały skok z dobrymi warunkami atmosferycznymi i dobrym telemarkiem. Po tym występie wiedziałem, że to może być atak, którego potrzebowaliśmy i tak było” – powiedział szkoleniowiec na antenie Eurosportu. „Szczerze mówiąc po skoku Piotrka lepiej byłoby dla moich nerwów, żebyśmy przeskoczyli 10 minut w przyszłość i byłbym o wiele spokojniejszy tam na górze, ale na szczęście wygrał” – dodał Austriak, który pierwszy sezon pracuje z biało-czerwonymi. Żyła nie tylko oddał daleki skok, ale też dostał wysokie noty od sędziów, bowiem popisał się technicznie bezbłędnym telemarkiem. „To było coś, nad czym pracowaliśmy przez ostatni tydzień i zeszłej jesieni. To imponujące, żeby po tak dalekim skoku wykonać ładny telemark. Opłaciło się. Piotrek zasłużył na tytuł mistrza świata” – ocenił Thurnbichler.

Technikę Żyły docenił też długoletni sędzia FIS Edward Przybyła. „Skok obrońcy tytułu Piotra Żyły w drugiej serii był idealny – piękne odbicie, wspaniałe lot i lądowanie. Naprawdę nie było się do czego przyczepić” – ocenił finałowy występ zawodnika Wiślańskiego Stowarzyszenia Sportowego na MŚ w Planicy „Ten skok finałowy to była prawdziwa petarda! Był idealny – począwszy od pięknego odbicia, przez równie wspaniały lot aż po lądowanie. No i do tego 105 metrów, to nowy rekord tej skoczni! Naprawdę nie było się do czego przyczepić” – cieszył się Przybyła. Długoletni międzynarodowy sędzia skoków narciarskich dodał, że widać było świeżość zawodnika WSS Wisła. „Technika techniką, ale u Piotrka, gdy zaskoczy głowa, to na normalnym obiekcie jest nie do pobicia” – podkreślił.

Komplementów pod adresem Żyły nie szczędził też prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. „Zrobił piorunującą robotę. Nie każdemu udaje się powtórzyć medal, obronić tytuł. Zdobycie medalu jest trudne, a jego obrona jeszcze trudniejsza” – przyznał były znakomity skoczek. „Gdy to oglądałem, to przypomniało mi się Seefeld. Tam padał śnieg, a tutaj kręcił wiatr. Różnice po pierwszych skokach były niewielkie. Piotrek będąc 13. tracił tylko pięć punktów do pierwszego miejsca. To była dla nas wielka szansa i zaatakował” – zauważył Małysz i nawiązał do mistrzowskiego konkursu z 2019 roku, kiedy Dawid Kubacki w drugiej serii awansował z 27. na pierwsze miejsce.

Dwa lata temu w Oberstdorfie wygrał Żyła, zatem Polacy od czterech lat mają monopol na złoto na mniejszym obiekcie.
„Nie każdy wierzył w to, że polscy skoczkowie są w stanie zdobyć w Planicy medal po ostatniej lekkiej zadyszce, ale ten mocny zespół pokazał siłę. Na pewno doda to im skrzydeł przed kolejnymi konkursami” – oznajmił Małysz. Główny faworyt Norweg Halvor Egner Granerud zajął 11. miejsce. Od 10 lat żaden lider Pucharu Świata nie zdobył indywidualnie medalu mistrzostw świata. Wywalczony w sobotę w Planicy medal to siódmy w kolekcji Żyły w zawodach tej rangi. Ma już złoty (2021) i brązowy (2017) w konkursach indywidualnych oraz złoty (2017) i trzy brązowe (2013, 2015 i 2021) w rywalizacji drużynowej.
Wyniki indywidualnego konkursu mężczyzn na skoczni normalnej:

  1. Piotr Żyła (Polska)
    261,8 pkt (97,5/105 m)
  2. Andreas Wellinger (Niemcy)
    259,2 (101,0/102,0)
  3. Karl Geiger (Niemcy)
    257,7 (100,0/101,5)
  4. Stefan Kraft (Austria)
    257,3 (102,5/99,0)
  5. Dawid Kubacki (Polska)
    256,9 (97,0/102,0)
  6. Kamil Stoch (Polska) 256,3 (99,0/102,0)
  7. Constantin Schmid (Niemcy)
    253,8 (87,5/101,0)
  8. Jan Hoerl (Austria)
    253,3 (96,0/101,0)
  9. Anze Lanisek (Słowenia)
    251,9 (99,5/100,0)
  10. Timi Zajc (Słowenia)
    251,7 (99,0/101,0)
  11. Paweł Wąsek (Polska)
    236,8 (93,5/96,0)
  12. Aleksander Zniszczoł (Polska) 235,6 (97,5/93,0)
    pap/PAU

Redakcja

Poprzedni

Pracujące księżniczki

Następny

Duplantis poprawił rekord świata