Dajcie raczej na piwo…
Drodzy Czytelnicy, Kilka miesięcy temu odeszła moja żona. Pamiętacie ją może, bo wszakże była redaktorką „Trybuny”. Ale nie po to piszę, aby opowiadać Wam o swojej traumie związanej z Jej odejściem.Po Magdzie, oprócz innych, niezbywalnych rzeczy, pozostał mi wózek inwalidzki. Prawie nówka, bo niewiele go używała. I od czasu…