7 listopada 2024

loader

Asymetryczna relacja autor-wydawca

Asymetria w stosunkach pomiędzy autorami a wydawcami występuje od niepamiętnych czasów. Wydawcy mieli i mają przewagę. Mogą tekst przyjąć lub nie, zapłacić więcej lub mniej, albo też wcale. W naszych czasach obserwujemy pogarszanie się pozycji przetargowej autorów.

Naturalnie nie dotyczy to autorów o bardzo znanych nazwiskach, o których wydawcy zabiegają. Tego rodzaju autorzy mogą skutecznie bronić swych praw. Jeżeli czytelnik bierze do ręki książkę „Czy Chiny zbawią świat?” to znajduje w niej notę Copyright by Grzegorz W. Kołodko, 2018. Jeżeli sięgnie po dzieło noblistki Księgi Jakubowe to przeczyta: COPYRIGHT by Olga Tokarczuk, COPYRIGHT by Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014.

Trudny los nowicjusza

W zupełnie odmiennej sytuacji znajdują się autorzy mniej znani, a zwłaszcza początkujący. Ci, ostatni, jeżeli są np.pracownikami uczelni i kandydatami do uzyskania stopni naukowych, zazwyczaj publikują w czasopismach uczelnianych, które monopolizują copyright, a w dodatku nie płacą honorariów. Jeżeli zapytają, dlaczego nie otrzymują nic za swą pracę, to mogą usłyszeć, że w Ameryce czasopisma uczelniane też nie płacą. Istotnie tak jest.Tyle, że amerykańscy wykładowcy otrzymują godziwe wynagrodzenia, a w Polsce nie zawsze się to zdarza. Jak wiadomo opublikowanie kilku artykułów naukowych to ważny argument na rzecz otwarcia przewodu doktorskiego.Stąd też doświadczony doktorant pracuje bez honorariów i nie protestuje. Okolicznością łagodzącą jest trudna sytuacja finansowa wielu uczelni.

Praca naukowa – hobby dla bogaczy

W ostatnich latach obserwujemy dalsze pogorszenie sytuacji autorów. Oto niektóre wydawnictwa nie tylko nie płacą, ale drukują, jeżeli autor zapłaci. Jeżeli tak dalej pójdzie, to praca naukowa będzie stanowić hobby osób będących na utrzymaniu zamożnych rodzin. Osoby, które same dobrze zarabiają zazwyczaj są tak pochłonięte pracą, że na badania i pisanie nie bardzo mają czas.

Można też natknąć się na narzucaną przez wydawnictwo uczelniane umowę,która zawiera następujące warunki: „ Paragraf 2
Autor wyraża zgodę na nieodpłatne korzystanie z Utworu przez Wydawcę w następujący sposób:
1) Umieszczenie i wydanie oraz rozpowszechnianie i korzystanie w inny sposób w zakresie udzielonej licencji w czasopiśmie […].
2) Z dniem podpisania umowy Autor udziela Wydawcy bezterminowej,niewyłącznej i niepodlegającej wypowiedzeniu licencji do korzystania z Utworu, z prawem do udzielania sublicencji, w kraju i za granicą, w całości lub we fragmentach, a także prawo do udostępniania całości lub fragmentów osobom trzecim.
3)Licencja określona w ust.2 obejmuje następujące pola eksploatacji:
a) digitalizacji Utworu dowolną techniką do formatu wybranego przez Wydawcę;
b) utrwalania Utworu w pamięci komputerów, w tym spełniających funkcje serwerów;
c) zwielokrotnianie Utworu techniką drukarską, w pamięci komputera oraz techniką cyfrową, bez żadnych ograniczeń ilościowych w postaci książki elektronicznej (ebok), jak i w sieciach multimedialnych, w tym typu internet i intranet a także poprzez wydruk komputerowy, na każdym znanym w dacie podpisania niniejszej umowy nośniku;
d) rozpowszechnianie Utworu, w szczególności poprzez płatne [ podkr.-A.W.] i bezpłatne rozpowszechnianie oryginału lub egzemplarzy,na których Utwór lub jego fragmenty utrwalono ( w szczególności utrwalonych technikami o których mowa w pkt b), w tym w postaci wydawnictw książkowych (drukowanych), wydawnictw elektronicznych, w postaci ebuka, na każdym znanym w dacie podpisania niniejszej umowy nośniku;
e) udostępniania, w tym także przesyłania za pośrednictwem sieci multimedialnych, w szczególności Internetu i intranetu, w ramach komunikacji na życzenie, w tym również publicznego udostępniania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do Utworu czy jego fragmentu dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym.
4) Autor zezwala Wydawcy na rozporządzanie i korzystanie z opracowań Utworu. Paragraf 3
Autor przyjmuje do wiadomości i akceptuje brzmienie noty copyright: [ tylko wydawca] Paragraf 4
Wydawca zobowiązuje się przekazać Autorowi 1 (jeden) egzemplarz autorski […..] w przypadku wydania Utworu w wersji papierowej przeznaczonego do udostępnienia go publiczności. Paragraf 6
Autor oświadcza, że Utwór jest wolny od wad prawnych. W razie skierowania przeciwko Wydawcy roszczeń przez osoby trzecie z tytułu naruszenia- w wyniku korzystania przez Wydawcę z Utworu w zakresie ustalonym w par.2 niniejszej umowy-przysługujących im praw autorskich, Wydawca niezwłocznie zawiadomi o tym fakcie Autora, a Autor podejmie niezbędne działania mające na celu zażegnanie sporu i poniesie w związku z tym wszelkie koszty.[podkr.A.W.] W szczególności, w przypadku wytoczenia w związku z tym przeciwko Wydawcy powództwa z tytułu naruszenia praw własności intelektualnej, Autor przystąpi do postępowania w charakterze strony pozwanej, a w razie braku takiej możliwości wystąpi z interwencją uboczną po strone pozwanej oraz pokryje wszelkie koszty i odszkodowania, w tym koszty obsługi prawnej zasądzone od Wydawcy. [podkr.-A.W.]”
Na uwagę zasługuje sprzeczność pomiędzy stwierdzeniem , że licencja jest „niewyłączna”, a całkowitym przejęciem przez Wydawcę copyright. Pomimo, że Wydawca przejął copyright to Autor (który nie otrzymał honorarium) ma pokrywać wszelkie koszty i odszkodowania zasądzone od Wydawcy .
Ponadto – zgodnie z tą osobliwą umową – Wydawca jest upoważniony do uzyskiwania korzyści poprzez płatne rozpowszechnianie oryginału lub egzemplarzy. Autor nie uzyskuje nic.
Sądzę, że celowa byłaby dyskusja na temat tego rodzaju umów i szerzej – na temat relacji pomiędzy autorem a wydawcą.

Andrzej Wilk

Poprzedni

Sukces rzeszowskich pielęgniarek

Następny

Czy PiS się ludziom znudził?

Zostaw komentarz